Zaplanowany akwen ma całkiem dużą powierzchnię, liczyć ma nawet 30-35 hektarów powierzchni lustra wody. To o wiele więcej, niż ma na przykład zalew w Toporni pod Przysuchą i więcej, niż ma zalew w Jagodnie, jaki został niedawno otwarty w gminie Przytyk.
O przyszłym charakterze zalewu trudno na razie spekulować. Najpierw trzeba go zbudować. Ale już dziś wszystko wskazuje, że zadanie jest możliwe do wykonania.
- Jest na to duża szansa i to z kilku powodów. Przede wszystkim mamy teren z już uregulowanym statusem prawnym. Jest to prawie 40 hektarów należących do wspólnoty wiejskiej - mówi Piotr Papis, wójt Klwowa.
Już powstaje koncepcja projektu. Powstanie na obrzeżach Klwowa, na niewielkim strumieniu, który zasila Drzewiczkę. Strumień oficjalnie nazywa się Dopływ spod Głuszyny.
- To miejsce otoczone lasami, bardzo ładne, w naturalnej dolince, doskonale nadaje się do utworzenia zbiornika - dodaje wójt Piotr Papis.
Teren jest na tyle duży, że można zrobić tam wykopy pod przyszły zbiornik, uformować skarpy i zaporę czołową. Zalew mógłby mieć nawet 200 metrów szerokości i około 800 metrów długości. Zmieści się tam przeszło 500 tysięcy metrów sześciennych wody. Szczegóły techniczne przyszłego zalewu będą znane dopiero, gdy powstanie konkretny projekt budowlany.
Mieszkańcy i władze samorządowe gminy przychylnie patrzą na plany zbudowania zalewu. Mieszkańców najbardziej interesuje przyszłe wykorzystanie zalewu. Wszyscy liczą na to, że będzie to nie tylko zalew retencyjny, ale będzie służył ludziom do wypoczynku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
