Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Orońsko. Artysta krytykuje w liście otwartym Centrum Rzeźby Polskiej, dyrekcja rozważa... kroki prawne

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Archiwum
Damian Reniszyn, artysta z Warszawy popadł w spór z Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, twierdząc, że instytucja ta nie chce zapłacić mu honorarium za użyczenie prac na wystawę oraz zwrócić kosztów podróży na jej otwarcie. Druga strona rozważa… podjęcie kroków prawnych.

Prace Damiana Reniszyna miały być jednymi z tych, które znalazły się na wystawie zatytułowanej „Interplay”. Na tej, otwartej w sobotę ekspozycji można oglądać dzieła polskich oraz niemieckich artystów. W piątek, dzień przed uruchomieniem wystawy twórca napisał tymczasem list otwarty do dyrektor Centrum Rzeźby Polskiej Eulalii Domanowskiej. Zawarł w nim prośbę o wypłacenie wynagrodzenia w zamian z użyczenie swoich prac na wystawę zbiorową w Muzeum Rzeźby Współczesnej.

Reniszyn pisze, że instytucja z Orońska po raz czwarty zaprosiła go do wystawy, ale nigdy nie zaproponowano mu honorarium. – Jestem zmuszony do poinformowania opinii publicznej, jak funkcjonuje instytucja podległa Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego – pisze Reniszyn, zarzucając dyrekcji Centrum, że łamie ona prawa twórców. – Za „wpis do CV” rachunków nie opłacę – dodaje artysta. Więcej wyjaśnia w liście, który poniżej publikujemy w całości:

Szanowna Pani Dyrektor,
Zwracam się do Pani z prośbą o wypłacenie wynagrodzenia za użyczenie moich prac na wystawę zbiorową Interplay w Muzeum Rzeźby Współczesnej w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Dnia 24.11.2017 otrzymałem zaproszenie do wzięcia udziału w wystawie Interplay, która jest wynikiem międzynarodowego programu rezydencyjnego, w ramach współpracy między Schafhof - Europäisches Künstlerhaus Oberbayern we Freising koło Monachium oraz Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Niestety na pytanie skierowane do kuratorów wystawy: Leszka Golca i Weroniki Elertowskiej o wynagrodzenia dla artystów, i zwrotu kosztów podróży do Orońska, okazało się, że nie ma takiej możliwości.
Uważam, że na uwagę zasługuje moja korespondencja z osobami zainteresowanymi.
Dnia 10.01.2018 napisałem e-mail do kuratorki wystawy Interplay, Weroniki Elertowskiej o treści:
Pani Weroniko,
piszę w związku ze zbliżającym się terminem wystawy, w tym jej montażu. Otóż, chciałbym zwrócić się z problemem, który uniemożliwia mi uczestniczenie w przygotowaniach wystawy. W związku z moją nienajlepszą sytuacją finansową, nie jestem w stanie pokryć kosztów podróży do Orońska oraz diety, na czas montażu wystawy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której aby wziąć udział w wydarzeniu, którego jestem częścią muszę się zadłużać i pożyczać pieniądze. W związku z powyższym, będę wdzięczny za wspólne zastanowienie się nad wyjściem z tej sytuacji i propozycje ze strony CRP Orońsko. Myślę, że odpowiednie byłoby wypłacenie stosownego wynagrodzenia z udział w wystawie.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nie mam wpływu na ostateczny kształt wystawy, tj. części związanej z moimi pracami.
Proszę o wieści w tej sprawie
Z pozdrowieniami
W odpowiedzi otrzymałem telefon z kuriozalną informacją, że rozwiązaniem, które proponuje Dyrekcja CRP jest podpięcie mnie do transportu innego z uczestników wystawy, który wyrusza do Orońska prywatnym samochodem z Poznania. Ponieważ nie mieszkam w Poznaniu, odmówiłem i poprosiłem o zastanowienie się nad wypłatą wynagrodzenia. W odpowiedzi otrzymałem e-maila od Weroniki Elertowskiej o treści:
Panie Damianie,
Po dzisiejszej rozmowie z dyrekcją, nasze stanowisko nie uległo zmianie. Centrum Rzeźby Polskiej nie może pokryć Panu zwrotu kosztów podróży oraz diety. Ponieważ był Pan już beneficjentem programu rezydencjalnego nie możemy wypłacić honorarium. Jeżeli nie może Pan przyjechać do Centrum i uczestniczyć w montażu oraz wystawie bardzo prosiłabym o przesłanie instrukcji i wytycznych do ekspozycji pracy. Jeżeli w związku z powyższym nie chce Pan, aby praca znalazła się na wystawie również proszę o taką informację. (…)
Pozdrawiam
Weronika Elertowska
W związku z powyższym zwróciłem się bezpośrednio do Dyrektorki CRP Eulalii Domanowskiej:
Szanowna Eulalio,
otrzymałem wiadomość od Weroniki Elertowskiej z decyzją o nie pokrywaniu kosztów podróży do CRP Orońsko i nie wypłaceniu wynagrodzenia za udział i przygotowanie wystawy.
Czy wynika, z tego, że Dyrekcja Centrum Rzeźby zakłada, iż artyści są gotowi płacić z własnej kieszeni za dojazd na montaż wystawy, na którą zostali zaproszeni, a także poświecą kilka dni na jej montaż całkowicie za darmo? Byłem beneficjentem programu rezydencyjnego, jednak miało to miejsce w 2016 roku. Czy w związku z tym powinienem był przez niemal 2 lata magazynować pieniądze celem pokrycia kosztów, jakie poniosę w związku z planowaną wystawą w najbliższych dniach?
Ponieważ jest to już czwarta wystawa organizowana przez Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, do której zostałem zaproszony i niestety nie zaproponowano mi za żadną z nich honorarium, jestem zmuszony do poinformowania opinii publicznej, jak funkcjonuje instytucja podległa Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Przewiduję wystosowanie listu otwartego, który skieruję do Dyrekcji CRP w Orońsku, Ministerstwa, Obywatelskiego Forum Sztuki Współczesnej, dyrekcji Schafhof - Europäisches Künstlerhaus Oberbayern, a także Magazynu SZUM.
Na marginesie, chciałbym zaznaczyć, że Schafhof - Europäisches Künstlerhaus Oberbayern pokrywał koszty podróży do Freising na czas montażu i wernisażu, a także wypłacał honoraria w kwocie 120 €. Myślę, że instytucja partnerska doskonale rozumie specyfikę organizacji programów rezydencyjnych i zdaje sobie sprawę, że 800 €/mc. to niewielka kwota aby pokryć koszty wyżywienia i produkcji prac.
Eulalio, mam nadzieję, że zmienisz zdanie i zdecydujesz się wypłacić wynagrodzenia za udział w tej wystawie. Niestety moja obecna sytuacja finansowa nie pozwala mi na działalność charytatywną. Biorąc pod uwagę, że przekazałem za darmo do kolekcji swoje rzeźby i kilkakrotnie przekazywałem prace na wystawy, okazuje się, że finansuje z własnej kieszeni działalność CRP. Nikt inny jak Dyrektorka instytucji wystawienniczej powinna walczyć o wynagradzanie artystów za ich pracę i przyczynianie się do uczciwego traktowania.

W odpowiedzi otrzymałem wiadomość:
Damianie,
Nie zwykłam odpowiadać na szantaże. Jeśli chcesz rozmawiać, to zmień ton.
Pozdrawiam noworocznie
Eulalia Domanowska

Szanowna Pani Dyrektor, zupełnie nie zrozumiałe dla mnie jest, dlaczego odbiera Pani moją wiadomość, z prośbą o wypłatę należnego wynagrodzenia za moją pracę, na rzecz zarządzanej przez Panią instytucji jako szantaż?
Dla jasności chciałbym wytłumaczyć okoliczności całego zamieszania. Otóż w 2016 roku drogą konkursową zostałem zaproszony wraz z pięcioma innymi artystami z Polski do wzięcia udziału w wymianie rezydencyjnej w instytucji partnerskiej w Schafhof - Europäisches Künstlerhaus Oberbayern we Freising koło Monachium. Sześciu artystów z Niemiec natomiast odbyło rezydencje w Centrum Rzeźby w Orońsku. Czas rezydencji przypadł na 01.10. – 30.11.2016. Podczas pobytu otrzymywałem stypendium w wysokości 800 €/m, które według kontraktu miało pokryć produkcję prac. Finalnie, w Niemczech odbyła się wystawa prezentująca efekty prac wszystkich artystów z Polski i Niemiec. Po niemal 2 latach Centrum Rzeźby chce pokazać wystawę u siebie. Warto zaznaczyć, że strona niemiecka po moich kilku mailach zaproponowała wynagrodzenie za udział w wystawie w kwocie 120 € plus zwrot kosztów podróży z Polski do Niemiec i z powrotem.
POLECAMY RÓWNIEŻ:

Studniówki 2018. Zobacz najpiękniejsze dziewczyny



POLECAMY RÓWNIEŻ:

QUIZ. Czy dostałbyś się do Policji? Otpo prawdziwe pytania z testu MultiSelect

QUIZ. Gwara młodzieżowa lat 70. Czy rozpoznasz te słowa? Sprawdź się!

Najlepsza 11-tka jesieni w piłkarskiej ekstraklasie

Zobacz piękne piłkarki na pięknych zdjęciach

QUIZ. Najczęstsze błędy językowe. Mówisz poprawnie?

Mężczyźni noszący to imię są najwierniejsi [LISTA]



Zobacz też: WOŚP 2018 w Radomiu. Światełko do nieba - 26. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy





Niestety, Centrum Rzeźby nie przewiduje wynagrodzeń dla artystów za użyczenie prac na wystawę i pokrycia kosztów podróży zasłaniając się tym, że byłem beneficjentem programu stypendialnego. Oczywiście taka retoryka jest nie do przyjęcia. Po pierwsze: umowa stypendialna została podpisana pomiędzy mną a instytucja partnerska z Niemiec a nie CRP Orońsko, więc Centrum Rzeźby jak dotąd nie wypłaciło na moją korzyść żadnych pieniędzy. Mimo to kuratorzy wystawy oczekują, że za darmo użyczę prac na wystawę, którą przygotowują. Po drugie: żaden z punktów umowy nie mówi, o tym że stypendium pokrywa również wynagrodzenie za wystawę w CRP. Jasno natomiast precyzuje, że dotyczy wyłącznie kosztów produkcji prac podczas rezydencji. Partner zagraniczny projektu, pomimo że finansował stypendium rezydencyjne, uznał że wystawa jest kolejnym elementem wymagającym finansowania (w tym honorarium i zwrot kosztów podróży). Jedyne co proponuje Orońsko to darmowy nocleg w Domu Rzeźbiarza (który na stałe funkcjonuje w Centrum Rzeźby) oraz wyżywienie do wyboru: wegetariańskie, wegańskie lub niewegetariańskie.
Jako młody artysta jestem wstrząśnięty faktem jaką polityką kieruje się instytucja podległa Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Należy zaznaczyć, że przez ostatnie 3 lata zostałem zaproszony przez Dyrektorkę CRP do 3 innych projektów, za które nie zaproponowano mi honorarium. Były to wystawa w 2015 pt. Rewitalizacja – wtórność w dobie nadprodukcji w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, oraz dwie edycje projektu Dotyk, współorganizowanego przez Miejską Galerię BWA w Bydgoszczy oraz BWA w Kielcach. Wystawa Interplay, miałaby zatem być 4 projektem bez wynagrodzenia. Na tej podstawie można wywnioskować niepokojące praktyki instytucji. Okazuje się, że w budżetach wystaw pomijana jest kwestia honorariów. W rezultacie praca artystów nie jest opłacana, umacniając prekarną pozycję twórców.
W tym miejscu muszę wspomnieć również o tym, że Dyrektorka poprosiła mnie o przekazanie, za darmo moich prac do kolekcji Centrum Rzeźby, które prezentowałem na jednej z wystaw, które organizowała. Po wymianie wielu e-maili i moich prób wynegocjowania jakiegokolwiek wynagrodzenia za rzeźby mojego autorstwa lub rekompensaty w postaci wystawy indywidualnej w CRP, wciąż spotykałem się z odmową. Ostatecznie zdecydowałem się na darowiznę, mając nadzieję, że w przyszłości tendencja ta zmieni się na bardziej korzystną. Niestety warunki współpracy nie uległy zmianie i moje działania z CRP ograniczają się do działalności charytatywnej i wspierania „z własnej kieszeni” tej państwowej instytucji.
Realia, w których każdy z podmiotów biorących udział w organizacji wystawy, czyli Dyrektorka Eulalia Domanowska, kuratorzy wystawy (Leszek Golec i Weronika Elertowska), księgowa, grafik realizujący komunikację wizualną wystawy, kierowca, montażyści czy Pani sprzątająca, otrzymują wynagrodzenie za swoją pracę, natomiast twórca - nie, jest w mojej ocenie PATOLOGIĄ. Kapitał symboliczny, „wpis do CV” oraz „wikt i opierunek” , który proponuje organizator wystawy to niebywała arogancja i pogarszanie kondycji finansowej twórców w Polsce.
Należy również wspomnieć, że do tej pory nie otrzymałem choćby e-maila z Centrum Rzeźby z informacją, że moje prace znalazły się w Orońsku po tym jak strona niemiecka bez mojej wiedzy przekazała je muzeum. CRP przetrzymuje więc moje prace bez umowy użyczenia i miała w planach je wystawić bez mojej zgody, gdyż ja nie potwierdziłem jak do tej pory, że zgadzam się na prezentowanie swoich dzieł na tej wystawie. Mimo to, organizator firmuje moim nazwiskiem wystawę w prasie i Internecie, tym samym używa go nieodpłatnie do prowadzenia swojej działalności. Ponadto na żadnym etapie organizacji wystawy nie pojawiła się wiadomość o potrzebie uregulowania tych kwestii stosownymi umowami. Dopiero podczas rozmowy telefonicznej, kuratorka wystawy Weronika Elertowska przyznała mi rację odnośnie potrzeby uporządkowania umowami obecnego stanu rzeczy.
Wpisem do CV nie zapłacę rachunków. Jestem zaniepokojony takim stanowiskiem Eulalii Domanowskiej i nie godzę się na branie udziału w podobnych praktykach. Jeśli instytucję nie stać na prowadzenie działalności wystawienniczej, winna wykreślić ten cel ze Statutu i ograniczyć się do działalności na jaką ma budżet.
Jednocześnie apeluję do artystów, którzy planują wystawiać się w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku aby zdobywali się na odwagę i pytali o stosowne wynagrodzenia za swoją pracę. Ignorowanie problemu i myślenie w kategoriach, „że lepiej wystawić się za darmo niż wcale”, najprościej rzecz ujmując - psuje rynek. Ryba niestety psuje się od głowy i to sami artyści przyczyniają się do swoich prekarnych warunków życiowych, godząc się na prowadzenie działalności charytatywnej.
Należy krytycznie odnieść się również do niepokojącego przymykania oczu na politykę CRP przez Radę Programową, w której skład zasiadają takie znamienitości Polskiego świata sztuki jak:
1. prof. Maciej Aleksandrowicz
2. prof. Marcin Berdyszak
3. dr hab. Zbigniew Dudek
4. dr Dorota Grubba-Thiede
5. Joanna Kiliszek
6. prof. Kamil Kuskowski - Przewodniczący
7. Dorota Monkiewicz
8. prof. Józef Murzyn
9. dr hab. Marta Smolińska
10. prof. Andrzej Szczerski
11. dr hab. Wojciech Włodarczyk
Jak wynika ze Statutu zadaniem Rady Programowej, jako organu doradczego jest m.in.: „opiniowanie planów Centrum oraz ocena ich realizacji”. Czy więc Rada Programowa pozytywnie opiniuje plany Centrum Rzeźby w kwestii braku wynagrodzeń dla artystów?
Co więcej, niezwykle niepokojące jest to, że Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, któremu podlega CRP nie dopatrzył się nierównego traktowania i łamania praw twórców przez dyrekcję i rozdysponowywania dotacjami ministerialnymi w taki sposób aby pominąć w nich honoraria dla twórców.
Należy wspomnieć, że artyści niemieccy, którzy biorą udział w wystawie, również nie otrzymali propozycji wynagrodzenia oraz zwrotu kosztów podroży do Polski. Większość z nich zdecydowała się nie przyjeżdżać na wernisaż. To w rezultacie, podważa cel organizatora, który swój projekt wymiany rezydencyjnej promował ideą „ (…) nawiązywania nowych kontaktów.”
Obserwując niepokojącą strategię współpracy z artystami przez Panią Eulalię Domanowską jestem zmuszony stanowczo zaprotestować przeciwko niewynagradzaniu artystów za udział w wystawach. Zwracam się do Dyrekcji Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku z prośbą o realizowanie działalności, która będzie miała na celu poprawę warunków życia artystów. Mam nadzieję, że w przyszłości w kosztorysach wszystkich polskich instytucji wystawienniczych znajdzie się pozycja uwzględniająca honorarium, a Pani jako Dyrektor jednej z instytucji zajmujących się sztuką będzie dla innych przykładem. Proszę pamiętać, że strategia jaką wykorzystuje Pani do prowadzenia Centrum Rzeźby ma wpływ na to jak będzie wyglądała pozycja artystów w przyszłości.
Z poważaniem
Damian Reniszyn

W piątek dyrektor Centrum Rzeźby Polskiej Eulalia Domanowska wystosowało krótkie oświadczenie w temacie listu Damiana Reniszyna. Pisze w nim: - Przykro mi, że artysta w liście skierowanym do mnie wymienił postronne osoby – koordynatorów wystawy, członków Rady Programowej, dyrektora Europejskiego Domu Sztuki w Schafhof i Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. W tym zakresie rozważam podjęcie kroków prawnych.

Tego samego dnia skontaktowaliśmy się z Domanowską z prośbą o szersze stanowisko i odniesienie się do zarzutów artysty. Dyrektor Centrum Rzeźby Polskiej była zażenowana treścią listu. – Przykro mi, że pisząc do mnie, wymieniał także inne osoby, narażając ich dobre imiona. Pan Damian Reniszyn dotąd trzykrotnie gościł u nas na wystawach, z czego pierwszy raz ze swoim promotorem z uczelni. Za każdym razem przyjeżdżał, choć nie musiał i nie pobierał honorariów, zgadzając się na podane warunki uczestnictwa w wystawie. Pozostaje pytanie, co chciał teraz osiągnąć pisząc list otwarty? – zastanawia się Eulalia Domanowska.

– Honoraria wypłacamy z reguły artystom, którzy mają w Centrum wystawy indywidualne. W przypadku ekspozycji grupowych po prostu nie stać nas na to, mamy ograniczony budżet, choć zawsze staramy się o pozyskanie dodatkowych środków finansowych na wystawy i program merytoryczny. Staramy się doceniać i promować artystów w inny sposób – zapewniając im nocleg z wyżywieniem w Domu Rzeźbiarzy, redagując, a także finansując katalogi prezentujące ich twórczość i dorobek, pomagając w produkcji wystaw i prac autorów, ułatwiając kontakty z innymi polskimi i europejskimi instytucjami kultury. Obecność artysty podczas inauguracji ekspozycji jest konieczna tylko wtedy, kiedy prace wymagają instalacji. Każdy zna te zasady, akceptował je do tej pory także pan Reniszyn. Większość pozostałych twórców, których dzieła znajdą się na wystawie „Interplay”, zdecydowała się mimo to przyjechać do Orońska – dodaje dyrektor, zapowiadając jednocześnie, że w najbliższych dniach Centrum Rzeźby Polskiej opublikuje obszerne, oficjalne stanowisko w sprawie listu otwartego.

Echo Dnia Szydłowieckie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie