Gmina Wieniawa. Mieszkańcy Rykowa i Pogroszyna sprzeciwiają się hodowli norek

Urząd Gminy Wieniawa na razie nie wydał pozytywnej dla inwestora decyzji w sprawie budowy fermy norek w Rykowie. Protestujący mieszkańcy z tej wsi oraz sąsiedniego Pogroszyna obawiają się, że hodowla zaszkodzi ich zdrowiu oraz środowisku.

Uda się zablokować?

30 września 2015 roku. Wtedy to prywatny inwestor, mieszkaniec sąsiedniej gminy Chlewiska w powiecie szydłowieckim wystąpił do urzędu w Wieniawie o ustalenie warunków zabudowy. O przebieg postępowania zapytaliśmy pisemnie wójta Krzysztofa Sobczaka. Włodarz zapewnia: - Urząd prowadzi je w dalszym ciągu, decyzja nie została wydana. Protestujący mieszkańcy mają oni nadzieję, że uda się zablokować inwestycję na szczeblu gminnym.

Obawiają się oni, że hodowla norek stanie się uciążliwa ze względu na zapach. Dalej wskazują, że inwestycja może zaszkodzić okolicznej rzece Jabłonicy, odstraszyć turystów i osadników z zewnątrz. - Nie ma na naszym terenie przemysłu, środowisko naturalne, obecność rzeki, to nasz duży atut - podkreślają.

Ferma a środowisko

Jak dodaje wójt Sobczak, urząd wezwał inwestora do tego, by ten zaznaczył, na jaki obszar środowiska może oddziaływać planowana inwestycja. Zapytaliśmy, czy władze gminy opracują plan zagospodarowania przestrzennego dla wsi, który nie pozwalałby na prowadzenie tego typu działalności. Wójt lakonicznie odpowiedział, że na tym etapie mogą to być jedynie zamierzenia, nie fakty.

Wojciech Strożek, jeden z protestujących rykowian przyznaje, że grupa chce zwrócić się do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska o to, by wydzielił teren nad Jabłonicą jako obszar chroniony, gdzie nie można byłoby prowadzić takiej działalności.