Góra śmieci po odpadach wielkogabarytowych przy ulicy Parysa w Radomiu. Kto to ma posprzątać?

- Zbiórką odpadów w mieście zajmuje się Urząd Miejski w Radomiu, który podpisuje umowy z firmami przewozowymi i tam ewentualnie należy kierować reklamacje. My zajmujemy się odbiorem i utylizacją odpadów - mówi Waldemar Kordziński, prezes spółki miejskiej Radkom.

Okazuje się jednak, że sprawa nie jest taka jasna i oczywista. Otóż firma zabierająca do dowożąca do utylizacji odpady wielkogabarytowe, może zabierać tylko przedmioty dużych rozmiarów i takie, które opisane są w stosownych lokalnych przepisach.

- Nie możemy odbierać odpadów wielkogabarytowych zmieszanych z innymi odpadami. Gdyby przewoźnik przywiózł takie odpady to musimy odmówić ich przyjęcia i przekazać stosowną informację do Urzędu Miejskiego - mówi Waldemar Kordziński.
W informacji na stronie Urzędu Miasta czytamy, że odpady wielkogabarytowe to odpady, które ze względu na swoje rozmiary i masę nie mogą być umieszczone w typowych pojemnikach na odpady. Jako odpady wielkogabarytowe odbierane są na przykład stare meble (sofy, krzesła, szafy, stoły, kanapy), dywany i wykładziny oraz drzwi bez szyb. Odpadami wielkogabarytowymi nie jest sprzęt elektryczny i elektroniczny, ceramika budowlana (na przykład kabiny prysznicowe, brodziki, wanny, umywalki, sedesy, pisuary), palety i skrzynie drewniane.

- Możemy tylko apelować do mieszkańców, aby nie wyrzucali zwykłych odpadów w miejscu, gdzie gromadzone są odpady wielkogabarytowe, bo na te pierwsze odpady jest zarezerwowane inne miejsce. Takie odpady nie mogą być wywiezione niejako "przy okazji" wraz ze starymi wersalkami i szafami - mówi Waldemar Kordziński.