Hydrotruck Radom - SKS Starogard Gdański 89:60 (30:14, 27:7, 18:24, 14:15)
Hydrotruck: Ransom 20 (3), Jeszke 16 (1), Pietras 12 (2), Zegzuła 10 (2), Zalewski 9 (3), Patoka 5 (1), Rojek 2, Formella 0.
SKS Starogard Gdański: Czerlonko 13 (1), Małgorzaciak 12 (2), Vnzant 10 (1), Motylewski 8, Janiak 6 (1), Ziółkowski 4, Lis 3 (1), Burczyk 3, Perzanowski 1, Życzkowski 0.
W pierwszym meczu w ostatnią sobotę, SKS wygrał 110:79 i chyba mało kto wierzył, że w rewanżu Hydrotruck mógłby odrobić straty. Tymczasem radomski zespół grał jak z nut. Już na początku drugiej kwarty było 35:15, a w 14 minucie było już 41:17. Minęło kilka chwil i po kolejnych trójkach Hydrotruck prowadził 48:20. Niemal wszystko wchodziło do kosza przeciwnika. Dokładnie po 19 minutach radomski zespół odrobił straty z pierwszego meczu! Na przerwę zespół schodził prowadząc 57:21.
SKS zdobył w drugiej kwarcie ledwie siedem punktów, a na w pierwszych czterech minutach trzeciej kwarty zdobyli tylko trzy punkty. Hydrotruck miał już 38 punktów przewagi. Goście w końcu się odblokowali się i w 26 minucie było 66:35, więc rywalizacja znowu zaczęła się od początku. W ostatniej sekundzie trzeciej kwarty po akcji 2+1 Daniela Venzanta było 75:45.
Obie drużyny na początku czwartej kwarty popełniały sporo błędów. Brakowało już sił, szwankowała skuteczność, ale pojedynek mógł się podobać. Pięć minut przed końcem było 82:50 i Hydrotruck miał tą minimalną przewagę.
Dwie minuty przed końcem było już 84:55. Ładną akcję spod kosza wykończył Jeszke, ale szybko odpowiedział Venzant. W kolejnej akcji Kaheem Ransom trafił z dystansu i było 89:57 na 70 sekund przed końcem. Faulowany Jakub Motylewski trafił jeden osobisty. Na 14 sekund przed końcem Filip Małgorzaciak trafił spod kosza dając gościom wynik 89:60. Gospodarze mieli 14 sekund na zdobycie co najmniej dwóch punktów. Damian Jeszke był blisko, ale nie trafił z dystansu, a do tego sędziowie odgwizdali faul dla gości.
Ogromna szkoda, bo Hydrotruck zagrał świetny mecz, szybko odrobił ponad 30 punktową przewagę i w końcówce zabrakło tak niewiele.
Powiedzieli po meczu trenerzy:
Kamil Sadowski, trener SKS: - Gratulacje dla Roberta Witki, za to, że wycisnął z tego meczu ile się dało. Wyszli, zmotywowali się, poczuli krew. To jest najgorsze w tym meczu. Cały czas uczulałem, że może dojść do takiej sytuacji. Zagraliśmy fatalny mecz. W pierwszej połowie rzuciliśmy 21 punktów i to woła o pomstę do nieba. Dla młodych zawodników, będzie to taki mecz, jaki zapamiętają na długo i oby wyciągnęli wnioski. Jeśli chodzi o cały sezon, to zawsze się podnosiliśmy i tu w Radomiu mentalnie też byliśmy zakopani, ale drugą połowę wygraliśmy i drużyna pokazała charakter.
Robert Witka, trener Hydrotrucku: - Gratulacje dla SKS za świetny wynik w sezonie. Brązowy medal to nagroda za dobrze wykonaną pracę. Co do wyniku, obserwuje te play offy, to co się działo w ostatniej kwarcie to sami sobie możecie odpowiedzieć. Szkoda tylko chłopaków. Jeśli chodzi o sezon, kończymy w smutnych nastrojach i zaburza to ocenę sezonu. Zbudowaliśmy zespół mocny jak na nasze możliwości. Dopoki byliśmy zdrowi i trenowaliśmy w komplecie, grało namm się fajnie. W drugiej części sezonu kontuzje, urazy, miały wpływ na nasze poczynania. Pewne sytuacje trzymamy dla siebie. Dla mnie jako trenera był to najlepszy dla mnie sezon. Mieliśmy apetyty i sportowe szanse. Nie udało się po odpadnięciu z Dzikami. Cięzko było nam się pozbierać, ale chwała chłopakom, za ten ostatni mecz. Dziękuję prezesowi, kibicom.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?