Sadownicy usiłowali się dowiedzieć od ministra dlaczego nie mogli ubezpieczyć swoich upraw przed ostatnimi przymrozkami. Pytali jakie kroki podejmie rząd by pomóc poszkodowanym. W marcu sadownicy chcieli ubezpieczyć uprawy przed skutkami mrozu, korzystając z faktu, iż budżet państwa dopłaca do ubezpieczenia. Firmy ubezpieczeniowe odmawiały jednak zawarcia umowy, tłumacząc to brakiem odpowiednich aktów prawnych, za wydanie których odpowiada Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ostatecznie firmy zaczęły zawierać umowy z sadownikami 15 kwietnia. Niewielu jednak pokusiło się o ubezpieczenie sadów przed ostatnimi przymrozkami, bo każda umowa ubezpieczenia jest opatrzona zapisem o 14-dniowej karencji a według prognoz pogody znaczne spadki temperatury poniżej 0 stopni Celsjusza miały nastąpić - i nastąpiły - już następnej nocy, z 16 na 17 kwietnia.
Minister Jurgiel zapewnił producentów, że otrzymają wsparcie od rządu. -Nie da się w ciągu dwóch miesięcy, czyli w czasie określonym przez ustawodawcę, oszacować strat w takiej gminie jak Warka. Można to zrobić dopiero po opadzie czerwcowym - tłumaczył Jan Madej, sadownik, działacz Związku Sadowników RP.
Zobacz też: Pikowanie pomidorów. Niech żyje ogród! (Agencja TVN/x-news)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?