Groźne wirusy w rozkładach jazdy autobusów

Wielu radomian od lat sprawdza rozkłady jazdy autobusów na głównej stronie internetowej Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji. W ostatnim czasie stało się to jednak niebezpieczne, bo prawdopodobnie ktoś włamywał się na serwer.

O problemie poinformowali niedawno naszą redakcję stali czytelnicy, których komputery stały się ofiarami tajemniczych wirusów. Od pewnego czasu, internauci zaczęli też ostrzegać się przed wejściem na feralną stronę na forach internetowych. O zagrożeniu informowały też programy antywirusowe i niektóre przeglądarki internetowe.

DZIWNE OBJAWY WIRUSA

- Niedawno weszłam na stronę Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji, żeby sprawdzić, o której będzie najbliższa ,,dziewiątka". Po chwili cały monitor zrobił się czarny i musiałam zresetować komputer - opowiada radomianka Emilia Marszałek.

Wejście na stronę internetową, zainfekowaną dziwnym wirusem, nie wyrządziło na szczęście większych szkód na jej laptopie. - Zajął się nim mój mąż, który jakoś poradził sobie z tym problemem - mówi pani Emilia.

Mniej szczęścia miał inny nasz czytelnik. - Niedawno sprawdziłem autobus i wyłączyłem komputer.
Po powrocie do domu i ponownym uruchomieniu go, zobaczyłem tylko czarny ekran. Musiałem wgrywać od nowa system - mówi pan Arek.
ZABLOKOWALI NIEBEZPIECZNĄ STRONĘ

Problem znany jest już dobrze w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji. - Dotarły do nas informacje w tej sprawie. Wystąpiliśmy do firmy Szulc-Efekt, na której serwerze znajduje się nasza strona, o podjęcie odpowiednich działań - informuje wicedyrektor Kamil Tkaczyk.

Są już widocznego tego efekty - zakładka na portalu z rozkładami jazdy została wczoraj zablokowana przed dostępem. - Przepraszamy za wszelkie związany z tym niedogodności, ale powstała sytuacja nie jest zależna od nas. Prawdopodobnie wirusy dostały się na stronę przez nieautoryzowany dostęp niepowołanej osoby na serwer - mówi Tkaczyk.

Na razie nie wiadomo, kiedy z powrotem będzie można bezpiecznie korzystać ze strony z rozkładami jazdy autobusów. Wszystko zależy teraz od firmy, która jest właścicielem serwera. - Strona zostanie ponownie uruchomiona dopiero wtedy, gdy będziemy pewni, że wejście na nią jest na pewno bezpieczne - mówi wicedyrektor Kamil Tkaczyk.