Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gwiazdy rocka wspominały w Szydłowcu Andrzeja Siewierskiego i Azyl P. (wideo, zdjęcia)

Piotr STAŃCZAK, [email protected]
Marek Piekarczyk (pierwszy z prawej) i Krzysztof Jaryczewski (pierwszy z lewej) świetnie bawili się w Szydłowcu.
Marek Piekarczyk (pierwszy z prawej) i Krzysztof Jaryczewski (pierwszy z lewej) świetnie bawili się w Szydłowcu. Piotr Stańczak
Po 30 latach Azyl P. ponownie wystąpił na dziedzińcu zamkowym w Szydłowcu! W sobotę i niedzielę odbył się tam Festiwal imienia Andrzeja Siewierskiego.
Festiwal imienia Andrzeja Siewierskiego w SzydłowcFestiwal imienia Andrzeja Siewierskiego w Szydłowcu

Festiwal imienia Andrzeja Siewierskiego w Szydłowcu

Azyl P. wystąpił na scenie w niemal oryginalnym składzie z Dariuszem Grudniem (pomysłodawca festiwalu, gitara basowa), Jackiem Perkowskim (gitara), Marcinem Grochowalskim (perkusja) oraz nowym wokalistą Marcinem Czyżewskim. Kilkaset osób usłyszało wiele legendarnych utworów Azylu P. z lat 80. To było historyczne, nie tylko muzyczne wydarzenie. Wspólnie z naszymi artystami wystąpiły gwiazdy polskiego rocka - Marek Piekarczyk, wokalista TSA, Krzysztof Jaryczewski - pierwszy frontman Oddziału Zamkniętego, Zygmunt "Muniek" Staszczyk z T Love. Koncert "Azyl P. i Przyjaciele" był kulminacją dwudniowego festiwalu, odbył się późnym, niedzielnym wieczorem.

ZAATAKOWAŁO ICH... ZOMO

Występom muzyków przyglądała się Teresa Siewierska, mama Andrzeja, który zginął tragicznie w grudniu 2007 roku. Gwiazdorzy z sentymentem wspominali legendę Azylu. - To był radosny, młody człowiek, ale noszący jakąś dziwną tajemnicę, nadwrażliwość w sobie. Jako wokalista był energiczny, pewnie teraz śpiewałby jeszcze lepiej niż kiedyś (śmiech). Widzę to sam po sobie. Pierwszy raz z zespołem Azyl P. spotkałem się w latach 80. w Hotelu Forum. To były takie radosne małolaty (śmiech), przybyli z przedstawicielami angielskiej wytwórni. Ci ludzie naobiecywali im różnych rzeczy, ale na tym się skończyło - opowiadał Piekarczyk. - To są moi młodsi koledzy, zaprzyjaźniliśmy się. Często grali przed TSA jako tzw. suport - nie lubię tego słowa. Kiedyś nie przypuszczałbym, że będę śpiewał ich piosenki, teraz mam lekcję pokory. Przeżyliśmy przed laty także niebezpieczne przygody, kiedy w Warszawie napadło na nas ZOMO. Łączy nas więc takie braterstwo broni - wspominał wokalista TSA.

PODRÓŻOWALI JEEPEM

- Na początku naszej znajomości, a były to pierwsze lata działalności Oddziału Zamkniętego i Azylu P., jeździliśmy w rejonie Szydłowca jeepem, zwiedzaliśmy okolicę. Andrzej był wrażliwym człowiekiem. Myślę, że podobny charakter ma Marcin Czyżewski, nowy wokalista Azylu - opowiadał Jaryczewski. - Zawód muzyka wiąże się z napięciem twórczym, potrzeba bodźca do robienia czegoś nowego. Jesteśmy pod ostrzałem, krytyką. Nie każdy sobie potrafi z tym poradzić. Znam to na własnym przykładzie. Przed laty, gdy ja byłem na "dnie", Darek Grudzień z Andrzejem przyjechali do mnie z prośbą o napisanie paru tekstów piosenek. To oni pomogli mi wtedy pozbierać się - mówił legendarny, pierwszy wokalista Oddziału Zamkniętego, dziś muzyk zespołu Jary OZ.

Relacja z całego festiwalu w piątkowym "Echu Szydłowieckim".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie