Handlowcy z Radomia przeciwni zakupom w niedzielę. A jakie jest Wasze zdanie? (sonda)

W święta bez zakupów

Zgodnie z obowiązującymi przepisami w 2013 roku nie można handlować 1 stycznia - Nowy Rok, 6 stycznia - święto Trzech Króli, w Wielkanoc - 8 i 9 kwietnia, 1 maja, 3 maja, 27 maja - w Zielone Świątki, 7 czerwca - w Boże Ciało, 15 sierpnia - w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, 1 listopada - Dzień Wszystkich Świętych, 11 listopada - Dzień Niepodległości oraz w święta Bożego Narodzenia - 25 i 26 grudnia.

- Chyba wszyscy pracujący w tej branży są za zakazem handlu w niedzielę. My też chcemy mieć czas dla siebie - mówi Iwona Smolarska, ekspedientka w piekarni i cukierni Mak przy ulicy 25 Czerwca w Radomiu.

Polscy biskupi w liście pasterskim odczytanym w kościołach wzywają do zmian prawnych, zakazujących prowadzenia handlu w niedzielę. Co ciekawe, zwolennikami takiego zakazu są sami handlowcy.

Odradzający się co pewien czas problem wprowadzenia zakazu handlowania w niedzielę, wrócił tym razem za sprawą biskupów. "Chrześcijańska rodzina nie powinna spędzać niedzieli w centrach handlowych na zwiedzaniu czy zakupach" - piszą biskupi w liście pasterskim, który odczytano w uroczystość Świętej Rodziny w kościołach w całej Polsce.

Hierarchowie przekonują, że styl życia, którego elementem jest świętowanie niedzieli, pomoże "zachować rodzinę od wielu niebezpieczeństw i niepewności".

HANDEL ZAKAZANY

Warto przypomnieć, że w Polsce już w tej chwili obowiązuje zakaz prowadzenia handlu na dniach najważniejszych świąt. Nie dotyczy on jednak aptek, stacji benzynowych oraz małych sklepów, gdzie za ladą stają nie pracownicy najemni, ale sami właściciele, albo zatrudnieni na podstawie tak zwanych umów cywilnych.

- My też od dawna i niezmiennie postulujemy wprowadzenie zakazu handlu w niedziele i święta. Niedziela powinna być dla rodziny - mówi Jerzy Grosicki, szef radomskiego Stowarzyszenia Kupców Polskich.

- Jeśli zakaz dotyczyłby wszystkich placówek handlowych to ja jestem zdecydowanie "za". Dla nas prowadzenie handlu w święta i niedziele oznacza więcej utrudnień i korzyści niż pożytku. Musimy jednak dostosowywać się do warunków panujących na rynku - mówi Thomas Renard, dyrektor radomskiego hipermarketu E. Leclerc.

JAK JEST W EUROPIE?

A jak problem handlowania w niedzielę rozwiązany jest w innych krajach?

- We Francji konkretna sieć handlowa może handlować w dowolnie wybranych przez siebie 10 niedziel. Z tego jednak co wiem, rozluźniono niektóre z zakazów i można już handlować w święta w niektórych branżach handlowych, na przykład w sklepach tekstylnych, ogrodniczych, handlujących artykułami do majsterkowania albo zoologicznymi - mówi nam Thomas Renard.

Zakaz handlu w niedzielę i święta, z dopuszczonych prawem wyjątkami, obowiązuje też w Niemczech, Austrii i Szwajcarii.

Thomas Renard, dyrektor radomskiego hipermarketu E. Leclerc: - Dla nas prowadzenie handlu w święta i niedziele oznacza więcej utrudnień i korzyści niż pożytku. Musimy jednak dostosowywać się do warunków panujących na rynku.

RADOM BYŁ PIONIEREM

Warto przypomnieć, że przed ośmioma laty Radom był jednym z pierwszych miast w Polsce, gdzie uchwałą Rady Miejskiej wprowadzono zakaz handlu w niedzielę. Uchwałę zaskarżył jednak w sądzie administracyjnym wojewoda mazowiecki Leszek Mizieliński. Uznał, że lokalne prawo łamie kilka zasad konstytucyjnych. Radomski samorząd po siedmiu tygodniach obowiązywania zakazu, wycofał się z ograniczeń handlowych. Sklepy znów były czynne we wszystkie dni tygodnia.

Jedynym efektem tamtego epizodu były zwiększone obroty w sklepach w gminach otaczających miasto, a także większe zyski stacji benzynowych. Straty ponieśli też sklepikarze, którzy wbrew zakazom otworzyli sklepy i zostali ukarani grzywnami przez Straż Miejską. Potem jeszcze kilka razy próbowano przeforsować w Radzie Miejskiej zakazy handlowania w niedzielę. Bezskutecznie.