Historia kina w Szydłowcu z... King Kongiem w tle. Ciekawa akcja licealistów

Co łączy filmowego King Konga z Szydłowcem? Odpowiedź jest prosta - kino Corso. Odkrywcami tego faktu są badacze z Cooltury. Wiedzę posiedli angażując się w realizację projektu O!BŁĘDNEkino. Zainicjowała go Marta Łabęcka - opiekunka klubu.

Młodzi badali historię kina od zarania wieku XX do początków XXI wieku. Ich przewodnikami byli mieszkańcy Szydłowca, wśród nich był Manswet Misztal pamiętający przedwojenne kino w tym mieście. W wywiadzie, przeprowadzonym przez młodzież wspomniał film, jaki obejrzał w tym kinie. Był to właśnie słynny „King-Kong”. Coolturomaniacy zaprosili Misztala na kolejne spotkanie. Tym razem wspólnie oglądali film o gigantycznym gorylu.

- Dzięki tak wspaniałemu przewodnikowi przeżyliśmy spotkanie z bestią w 1933 roku. Młodzi zrealizowali podczas projektu warsztaty fotograficzne, filmowe i dźwiękowe. Zapragnęliśmy odpowiedzi na pytanie - czy chcemy kina w naszym mieście? - opowiada Marta Łabęcka. Coolturomaniacy spotkali się następnie z Polą Rożek - ekspertem KULTHURRY! - ogólnopolskiego programu finansowanego przez Centrum Edukacji Obywatelskiej. Rozmawiali także o kinie z mieszkańcami Szydłowca. Owocna okazała się rola Anny Tomczyk, prezesa Ochotniczej Straży Pożarnej z Szydłowca. Pokazała młodzieży, w jaki sposób odkryć dawne kino.

Sentymentalny powrót

Klub Cooltura zaaranżował akcję artystyczną pod hasłem „Chcemy kina w mieście”. Skierowana była do wszystkich mieszkańców. Spotkanie odbyło się w budynku dawnego kina Górnik przy ulicy Strażackiej. Klub zaproponował premierowy pokaz filmu, zrealizowanego w ramach projektu O!BŁĘDNEkino. Swą obecność można było potwierdzić odbijając oryginalną pieczątkę kina Górnik na ścianie poczekalni, gdzie młodzież przygotowała mural z hasłem „Chcemy kina w mieście”. Kino odwiedzili: burmistrz Szydłowca Artur Ludew i starosta powiatu Włodzimierz Górlicki.