Błażej Orzechowski, pionczanin, ułan i zdobywca lisiej kity.
Państwo Iwona i Michał Wolscy, właściciele stadniny w Gulinie po raz pierwszy zorganizowali w sobotę Hubertusa. Stadnina działa dopiero od czterech lat, ale organizatorom udało się ściągnąć na tradycyjne święto jeźdźców, leśników i myśliwych ponad 30 jeźdźców, wśród których byli ułani z dwóch grup kultywujących tradycje pułków ułańskich, strażacy z ochotniczej Straży Pożarnej w Gulinie, a także jeźdźcy "cywilni", również amazonki.
"
W rolę lisa wcielił się właściciel stadniny Michał Wolski,a rolę mastera - mistrza ceremonii i obyczaju Paweł Sowa. Widzom pomagał w oglądaniu barwnego widowiska radomski pasjonat historii Przemysław Bednarczyk.
Zanim rozpoczęła się pogoń za lisem jeźdźcy dochowali tradycji wypijając obowiązkowego strzemiennego. W gonitwach nad rzeką Radomką najlepszym jeźdźcem okazał się Błażej Orzechowski, pionczanin, ułan.
Zdobywca lisiej kity otrzymał puchar od Sławomira Białkowskiego, wójta z Zakrzewa. Jak zwykle Hubertus nie mógł obejść się bez spotkania przy ognisku, pieczonych kiełbasek i mocniejszych napojów.
To nie jedyny tegoroczny Hubertus w regionie radomskim. Tradycję starają się podtrzymywać różne kluby jeździecki, których w regionie radomskim wciąż przybywa. Kolejne pożegnanie z sezonem jeździeckim odbędą się też w Skaryszewie 16 listopada.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?