Hydrotruck Radom awansował do półfinału play off. Walka o ekstraklasę nadal trwa

Kotwica Kołobrzeg - Hydrotruck Radom 76:86 (15:22, 14:22, 25:17, 22:25)

Kotwica: Washington 16 (2), Śmigielski 13 (1), Pułkotycki 11 (3), Kowalenko 11 (1), Pieloch 11 (3), Kurpisz 7, Dzierżak 5, Długosz 2, Klawa 0.
Hydrotruck: Ransom 24 (2), Zegzułą 19 (3), Sowa 11 (3), Patoka 11 (2), Wall 7 (2), Jeszke 5, Formella 5, Sadło 4, Zalewski 0.

W sobotę radomska drużyna zagrała słabsze spotkanie w końcówce i przegrała z Kotwicą. W niedzielę zespół chciał wyciągnąć wnioski i zamknąć rywalizację.
Pierwsza połowa była bardzo dobra w wykonaniu Hydrotrucku. Nasz zespół zmuszał gospodarzy do strat. Kotwica w pierwszej połowie popełniła ich aż 11. Nie radziła sobie z dobrą obroną z Radomia.
W drugiej kwarcie Hydrotruck odskoczył i na przerwę schodził z przewagą 15 punktów. To dużo...ale jednocześnie mało, bo przecież zespół trenera Witki potrafił już nie takie przewagi trwonić.
Początek trzeciej kwarty jakby potwierdzał, że Hydrotruck często nie potrafi utrzymać przewagi. Kotwica zaczęła gonić wynik. Szybko zrobiło się 37:46 i trener Witka musiał wziąć czas.
Ostatecznie przed ostatnią częścią gry, Hydrotruck miał przewagę siedmiu punktów. Ta stopniała do czterech oczek już na samym początku czwartej kwarty. Na siedem minut przed końcem po kolejnej stracie, Kotwica doprowadziła do remisu 61:61. Nasza drużyna w ważnym momencie dwukrotnie trafiła z dystansu. Po kolejnych dobrych akcjach było już 61:72. W końcowych sekundach radomska drużyna nie popełniła błędów i wygrała trzeci mecz, zapewniając sobie awans do półfinału.
Najskuteczniejszym graczem był Kaheem Ransom, który zdobył 24 punkty. Gdyby miał lepszą skuteczność przy rzutach z dystansu, byłoby lepiej. Trafił na 11 rzutów jedynie dwa razy z dystansu.

W półfinale Hydrotruck zagra do trzech wygranych z Dzikami Warszawa. Pierwsze dwa mecze odbędą się w stolicy.