Impreza na totalnym hardcorze. Zobacz zdjęcia z koncertu Hemp Gru (galeria)

Dobry hip-hop, swoi ludzie i gorąca atmosfera - tak w skrócie można było opisać to, co działo się w piątek w Strefie G2. Hemp Gru udowodniło, że nie na darmo są nazywani czołówką ulicznego rapu, a radomskie ZDR - że mają u nas coraz szersze grono młodych fanów.

Na tą imprezę czekali wszyscy radomscy fani rapu. Nic więc dziwnego, że w piątkowy wieczór do radomskiego klubu walił tłum ludzi w luźnych ciuchach i kapturach.
Tuz przed koncertem mieli okazję zobaczyć ognisty pokaz fireshow w wykonaniu grupy Fogomostra w nieco okrojonym składzie. Tym razem z ogniem tańczyli tylko Martini i Szyszka, ale i tak pokazali show na mistrzowskim poziomie.

Potem, już w klubie, tłum gości czekał na gwiazdę wieczoru. Jednak najpierw atmosferę skutecznie rozgrzały suporty. Na początek na scenie pojawił się bydgoski Emblemat. Chłopaki zdobyli serca radomian w bardzo prosty i przewidywalny sposób - goście Strefy zjednoczyli się z nimi w niechęci do policji. Na hasło: "Kto nie skacze, ten z policji", setki młodych ludzi ochoczo zaczęło skakać.

Następną grupą na scenie było ZDR "Zaufaj Dobrym Radom", i od pierwszych dźwięków widać było, że chłopaki są u siebie. Ubrani w koszulki ZDR (które z resztą miała też połowa gości na sali), pokazali, że kawałek z tekstem "Nie zapomnij pochodzenia" może być śmiało nazywany hip-hopowym hymnem naszego miasta. I tu znowu było sporo o policji, ustawkach, ziomkach i blokach, ale publika była zachwycona i w tym stanie czekała już tylko na pojawienie się gwiazdy wieczoru.

No i chłopaki z Warszawy nie zawiedli. Wilku i Bilon przedstawili radomianom seta złożonego z najlepszych numerów. widać było, że przyjeżdżają do Radomia tak chętnie właśnie dlatego, że publika na koncertach owacyjnie ich przyjmuje, a chłopaki dają z siebie 100 procent.