[galeria_glowna]
Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej:
To ściana w moim pokoju od strony pustostanu, który się już wali - mówi kobieta. - Boję się tu nawet podchodzić, to wszystko rozmięka a przed nami jesień i zima.
Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej:
- Sprawa jest nam znana. Otrzymaliśmy informację, ze z budynku sypie się gruz. Dlatego ciąg pieszy od strony kościoła świętej Trójcy jest wyłączony. Sprawa została też zgłoszona do nadzoru budowlanego.
Kobieta mieszka tu ponad 15 lat. Teraz sama z piątką dzieci, mąż już nie żyje. W "bezpańskiej" kamienicy mieszka 5 rodzin. Trzy na parterze i dwie na piętrze. W kamienicy jest kilkanaście pustostanów. W najgorszej sytuacji jest pani Bernadeta, bo ściany w jej mieszkaniu zaczynają już niebezpiecznie pękać.
WSZYSTKO SIĘ WALI
- Obok jest pustostan, w którym są szczury i koty a dach już częściowo zawalił się na podłogę - opowiadają lokatorzy. - Wyremontować nie ma kto, bo od lat nie ma właścicieli, sprawy spadkowe są nieuregulowane i kamienica niszczeje a my razem z nią. Jak mąż żył to na własny koszt łataliśmy, teraz nie mam jak.
Jak twierdzą mieszkańcy, kamienicę widział już orzecznik, który stwierdził, że budynek nie nadaje się do remontu tylko do rozbiórki. - A my tu mieszkamy, czekają chyba na katastrofę, żeby nas stąd zabrać - mówi pani Bernadeta.
Nad klatką schodową niebezpiecznie zwisa pękający sufit, podłoga jest dziurawa, mieszkańcy połatali ją dywanami. W całym budynku przecieka dach. - Zimą i jesienią leje nam się po ścianach - pokazują. - Strach, że to się w końcu zawali, a mu tu mieszkamy.
WYKREŚLONA Z LISTY
Dla pani Bernadety los nie był łaskawy. Jest wdową, jedno jej dzieci uczy się w szkole specjalnej, sama leczy się onkologicznie, ma za sobą kilka operacji. - Dostałam prawo do lokalu socjalnego, ale to co oni proponują to skandal - mówi. - Miałam propozycję na Tokarskiej 3, stamtąd wszyscy uciekają, potem na 25 Czerwca 85, ale lokal był bez drzwi i ostatnia propozycja na Marii Gajl, tylko, że 27 metrów. Jak miałabym się tam pomieścić z dziećmi?
Kobieta nie przyjęła propozycji, wiec została skreślona z listy oczekujących na mieszkanie socjalne. - Chciałam na Wernera mieszkanie po internacie to się dowiedziałam, że to nie dla mnie. A co, ja gorszym człowiekiem jestem? - szlocha. - Teraz to muszę czekać aż mi się sufit na głowę zawali, dopiero coś zrobią.
Tak wygląda sufit pustostanu, który znajduje się tuż za ścianą mieszkanie pani Bernadety.
MOŻE ZA ROK
Maciej Kosowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami w Radomiu wyjaśnia, że Bernadeta Mróz mieszka przy ulicy Dzikiej 2/4 w budynku, którego właścicielem jest osoba fizyczna, zatem w przypadku zawalenia się domu obowiązek zapewnienia lokalu zastępczego spoczywa na właścicielu.
- Niezależnie od tego pani Mróz uzyskała pozytywną opinię Społecznej Komisji Mieszkaniowej, dotyczącą przydziału mieszkania z Gminnej substancji mieszkaniowej, w związku z czym MZL składał propozycje takich lokali jakimi w danej chwili dysponował - wyjaśnia dyrektor. - Pani Mróz odrzuciła propozycje a procedura przewiduje wykreślenie z listy oczekujących osobę, która odrzuciła trzy propozycje.
Jak dodał, kobieta po upływie roku od czasu skreślenia z listy, może złożyć ponownie wniosek do Komisji Mieszkaniowej o rozpatrzenie sprawy ewentualnego, ponownego przydziału lokalu.
Próbowaliśmy się skontaktować w sprawie kamienicy z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego. Bez skutku, do sprawy powrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?