Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencja z kamienicy przy ulicy Dzikiej 2/4 w Radomiu. Mieszkają jak na bombie (zdjęcia)

/inia/
Tak wygląda sufit na klatce kamienicy– pokazuje Bernadeta Mróz, mieszkanka kamienicy przy ulicy Dzikiej 2/4 w Radomiu.
Tak wygląda sufit na klatce kamienicy– pokazuje Bernadeta Mróz, mieszkanka kamienicy przy ulicy Dzikiej 2/4 w Radomiu. Tadeusz Klocek
Mieszkają tu na dziko, bo nie ma komu płacić czynszu - nie ma właściciela. Jest za to zagrożenie, że któregoś dnia na głowy zawali im się sufit. Bo budynek grozi zawaleniem. Pomocy jednak nie ma. - Mam pięcioro dzieci a oni dają mi 27-metrowe mieszkanie - mówi Bernadeta Mróz, mieszkanka kamienicy przy ulicy Dzikiej 2/4 w Radomiu.

[galeria_glowna]

Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej:

Tak wygląda sufit pustostanu, który znajduje się tuż za ścianą mieszkanie pani Bernadety.
Tak wygląda sufit pustostanu, który znajduje się tuż za ścianą mieszkanie pani Bernadety.

To ściana w moim pokoju od strony pustostanu, który się już wali - mówi kobieta. - Boję się tu nawet podchodzić, to wszystko rozmięka a przed nami jesień i zima.

Piotr Stępień, rzecznik radomskiej straży miejskiej:

- Sprawa jest nam znana. Otrzymaliśmy informację, ze z budynku sypie się gruz. Dlatego ciąg pieszy od strony kościoła świętej Trójcy jest wyłączony. Sprawa została też zgłoszona do nadzoru budowlanego.

Kobieta mieszka tu ponad 15 lat. Teraz sama z piątką dzieci, mąż już nie żyje. W "bezpańskiej" kamienicy mieszka 5 rodzin. Trzy na parterze i dwie na piętrze. W kamienicy jest kilkanaście pustostanów. W najgorszej sytuacji jest pani Bernadeta, bo ściany w jej mieszkaniu zaczynają już niebezpiecznie pękać.

WSZYSTKO SIĘ WALI

- Obok jest pustostan, w którym są szczury i koty a dach już częściowo zawalił się na podłogę - opowiadają lokatorzy. - Wyremontować nie ma kto, bo od lat nie ma właścicieli, sprawy spadkowe są nieuregulowane i kamienica niszczeje a my razem z nią. Jak mąż żył to na własny koszt łataliśmy, teraz nie mam jak.

Jak twierdzą mieszkańcy, kamienicę widział już orzecznik, który stwierdził, że budynek nie nadaje się do remontu tylko do rozbiórki. - A my tu mieszkamy, czekają chyba na katastrofę, żeby nas stąd zabrać - mówi pani Bernadeta.

Nad klatką schodową niebezpiecznie zwisa pękający sufit, podłoga jest dziurawa, mieszkańcy połatali ją dywanami. W całym budynku przecieka dach. - Zimą i jesienią leje nam się po ścianach - pokazują. - Strach, że to się w końcu zawali, a mu tu mieszkamy.

WYKREŚLONA Z LISTY

Dla pani Bernadety los nie był łaskawy. Jest wdową, jedno jej dzieci uczy się w szkole specjalnej, sama leczy się onkologicznie, ma za sobą kilka operacji. - Dostałam prawo do lokalu socjalnego, ale to co oni proponują to skandal - mówi. - Miałam propozycję na Tokarskiej 3, stamtąd wszyscy uciekają, potem na 25 Czerwca 85, ale lokal był bez drzwi i ostatnia propozycja na Marii Gajl, tylko, że 27 metrów. Jak miałabym się tam pomieścić z dziećmi?

Kobieta nie przyjęła propozycji, wiec została skreślona z listy oczekujących na mieszkanie socjalne. - Chciałam na Wernera mieszkanie po internacie to się dowiedziałam, że to nie dla mnie. A co, ja gorszym człowiekiem jestem? - szlocha. - Teraz to muszę czekać aż mi się sufit na głowę zawali, dopiero coś zrobią.

Tak wygląda sufit na klatce kamienicy– pokazuje Bernadeta Mróz, mieszkanka kamienicy przy ulicy Dzikiej 2/4 w Radomiu.
Tak wygląda sufit na klatce kamienicy– pokazuje Bernadeta Mróz, mieszkanka kamienicy przy ulicy Dzikiej 2/4 w Radomiu. Tadeusz Klocek

Tak wygląda sufit pustostanu, który znajduje się tuż za ścianą mieszkanie pani Bernadety.

MOŻE ZA ROK

Maciej Kosowski, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Lokalami w Radomiu wyjaśnia, że Bernadeta Mróz mieszka przy ulicy Dzikiej 2/4 w budynku, którego właścicielem jest osoba fizyczna, zatem w przypadku zawalenia się domu obowiązek zapewnienia lokalu zastępczego spoczywa na właścicielu.

- Niezależnie od tego pani Mróz uzyskała pozytywną opinię Społecznej Komisji Mieszkaniowej, dotyczącą przydziału mieszkania z Gminnej substancji mieszkaniowej, w związku z czym MZL składał propozycje takich lokali jakimi w danej chwili dysponował - wyjaśnia dyrektor. - Pani Mróz odrzuciła propozycje a procedura przewiduje wykreślenie z listy oczekujących osobę, która odrzuciła trzy propozycje.

Jak dodał, kobieta po upływie roku od czasu skreślenia z listy, może złożyć ponownie wniosek do Komisji Mieszkaniowej o rozpatrzenie sprawy ewentualnego, ponownego przydziału lokalu.

Próbowaliśmy się skontaktować w sprawie kamienicy z Powiatowym Inspektoratem Nadzoru Budowlanego. Bez skutku, do sprawy powrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie