Rdestowiec przywędrował do nas z Azji, w Europie pojawił się w XIX wieku, sprowadzono go, bo miał piękne zielone liście i szybko rósł. Trochę trwało nim ludzie pojęli, że rdestowce są tak ekspansywne, że eliminują wszystkie inne rośliny wokół, ich opadłe liście tworzą wolno rozkładającą się ściółkę, która uniemożliwia kiełkowanie, zmienia właściwości fizyczne i chemiczne gleby. Rdestowiec ma też szkodliwy wpływ na inne rośliny przez wydzielanie substancji chemicznych. Co więcej jest bardzo żywotny. Uszkodzenie nadziemnych części roślin (np. przez koszenie) stymuluje powstawanie nowych pędów. Wystarcz kawałek korzenia by roślina wybiła a system korzeniowy ma naprawdę imponujący.
Według poradników zwalczanie rdestowców jest niezwykle trudne i wymaga często wieloletnich systematycznych działań.
Kiedy zorientowano się, że nad tą rośliną trudno zapanować było za późno. Teraz przyrodnicy starają się monitorować obecność rdestowców. Na terenie podległym Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Kielcach stwierdzono 285 stanowisk rdestowca japońskiego (ostrokończystego), 34 rdestowca sachalińskiego i 25 czeskiego. To jednak ułamek tego, co jest w rzeczywistości. Nikt nie wie, ile tych roślin znajduje się w ogrodach, alarm wywołuje ich pojawienie się na obszarach chronionych np. w lesie. Tak jak na kieleckim Stadionie, gdzie rdestowiec pojawił się w kilku miejscach przy asfaltowej drodze od strony Posłowic.
Jak informuje Monika Karst z Nadleśnictwa Kielce zwalczanie rdestowca rozpoczęło się w tym roku. - Te miejsca skoszono i przykryto matami. Zdajemy sobie sprawę, że przed nami długa walka a sukces niepewny - mówi.
Zgodnie z prawem gatunków inwazyjnych nie można sadzić i rozmnażać, ich hodowla wymaga specjalnego zezwolenia. Osoby tego nieprzestrzegające, zgodnie z ustawą z 2021 roku o gatunkach obcych mogą zapłacić karę do 1 000 000 złotych.
Co jednak począć z rdestowcami, które mają się świetnie w miejskiej przestrzeni np. na Cmentarzu Starym i komunalnym w Kielcach? Zaanektowały także zabytkowe groby i jak pokazują zdjęcia radzą sobie z betonowymi płytami.
Małgorzata Olesińska z RDOŚ radzi by o obecności rdestowców informować odpowiednie władze: prezydenta, wójta lub burmistrza. To on ustala do kogo należy teren i kto powinien przystąpić do usunięcia rdestowców. Do wydziału gospodarki komunalnej i ochrony środowiska kieleckiego Urzędu Miasta nie dotarł jeszcze nawet jeden sygnał o obecności niepożądanych rdestowców.
Szczegółowe informacje o gatunku dostępne są na stronie projektu projekty.gdos.gov.pl/igo-reynoutria-japonica. Znajduje się tu także bezpośredni link do geoserwisu z rozmieszczeniem gatunku w Polsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?