Tym razem w 66 minucie błąd obrony i bramkarza wykorzystał wprowadzony po przerwie Arkadiusz Rusinowski. Zawodnik gości ubiegł grającego trenera kozieniczan Jacka Prockiego i bramkarza Kamila Kowalczyka, strzelając do pustej bramki.
Najgroźniejszą sytuację pod bramką Mszczonowianki kozieniczanie stworzyli w 36 minucie. Najpierw obrońca zablokował strzał Ogonka, odbitą piłkę próbował jeszcze dobić Chmielewski, ale zamiast piłki sam wpadł do bramki. Mimo protestów naszego pomocnika sędzia nie podyktował rzutu karnego. Z kolei napastnik Kozienic po tym starciu doznał urazu i na kilka minut musiał opuścić boisko.
Drugą połowę, podobnie jak pierwszą ostrzej zaczęli goście. Najpierw próbowali pokonać Kowalczyka strzelając z rzutu wolnego i z dystansu. Z kolei w 55 minucie piłkę przed szesnastką zabrał obrońcy gości Ogonek, ale niedokładnie odegrał do Marcina Fuśka.
Jeszcze w 60 minucie doskonałą interwencją popisał się Kowalczyk, jednak sześć minut później nie zrozumiał się z Prockim, a pomyłkę wykorzystał Rusinowski i było 1:0 dla gości.
Relacja z meczu i rozmowa z trenerem Jackiem Prockim w poniedziałkowym Echu Sportowym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?