Jadar przegrał z Resovią. Nie wygrali nawet jednego seta

Siatkarze Jadaru chcieli pokazać kawał dobrej siatkówki. Chwilami udało się im grać efektownie, ale nie zdołali wygrać nawet jednego seta. Najgorszą rzeczą, dla trenera radomian nie był wynik, a brak radości w grze jego podopiecznych.

NIEZŁY POCZĄTEK

Mecz pucharowy miał być okazją do sprawdzenia nowych ustawień. Radomianie rozpoczęli z Konradem Małeckim na pozycji atakującego. Podopiecznym Sucha po niezłym początku meczu udawało się toczyć dość wyrównaną walkę. Dopiero po drugiej przerwie technicznej miejscowi wypracowali zdecydowaną przewagę.

Trener Such próbował roszad w składzie i prosząc o przerwy, ale nic nie przynosiło efektu. Rzeszowianie grali dobrze blokiem i byli skuteczniejsi w ataku, wygrywając ostatecznie partię do 19.

SŁABE ZAKOŃCZENIE

Druga odsłona, była najlepszą w wykonaniu radomian. Rozpoczęli od prowadzenia po atakach Arkadiusza Terleckiego i Marcina Owczarskiego. Miejscowi wyrównali, a przy stanie 12:11, zdobyli trzy punkty w jednym ustawieniu. Emocje jednak się nie skończyły. Radomskim siatkarzom udało się zmniejszyć stratę do jednego punktu (19:18). Miejscowi ponownie odskoczyli. Po ataku Terleckiego oraz dwóch błędach gospodarzy radomianie ponownie stanęli przed szansą wyrównania (22:21). Ostatnią szansę mieli przy stanie 24:23. Maciej Pawliński zagrał w aut, dając zwycięstwo rzeszowianom.
Przez pół trzeciej partii radomianie byli równorzędnym rywalem dla gospodarzy. Resovia prowadziła 16:15. Wydawało się, że emocje będą trwały do końca tej odsłony. Ale miejscowi zdobyli pięć punktów z rzędu, odbierając radomianom ochotę do gry i studząc emocje. Po ataku Marcina Wiki, miejscowi mogli cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszym spotkaniu ćwierćfinału Pucharu Polski. Mecz rewanżowy rozegrany zostanie 25 lutego w Radomiu.