Jadar Radom gra dalej. AZS Politechnika Warszawska w I lidze. Pomeczowe wypowiedzi (zdjęcia)

Radomianie w barażach o ekstraklasę zmierzą się z wicemistrzem I ligi. Na zapleczu ekstraklasy trwa finałowa walka pomiędzy Fartem Kielce i Treflem Gdańsk. Pierwsze ze spotkań barażowych rozegrane zostanie 15 maja w Radomiu. W trakcie pomeczowej konferencji prasowej obaj trenerzy i kapitanowie podkreślali, że walka o utrzymanie była niezwykle wyrównana i zacięta.

Radosław Panas, trener Politechniki: - Gratuluje przeciwnikom utrzymania. Drużyny rozegrały w sumie osiem spotkań, dwa w rundzie zasadniczej i sześć w rundzie play out. W każdym z nich mieliśmy dużo walki i emocji. Niestety przegraliśmy. Taki jest sport, ktoś musiał spaść szkoda, że my. Chciałem podziękować zawodnikom, za to, że do końca z zaangażowaniem walczyli oraz sponsorom, działaczom i kibicom. Pamiętam konferencję przed rozpoczęciem sezonu. Plany były ambitne. To wszystko pękło jak bańka. Przegraliśmy z godnością.

Jan Such, trener Jadaru: - Nie tak dawno pasjonowaliśmy się walką Kędzierzyna i Jastrzębskiego Węgla o awans do finału. Oni walczyli o medale, my o utrzymanie, ale emocje były takie same. Gratuluje mojej drużynie wspaniałej postawy i walki. Wygraliśmy minimalnie, jednym punktem, po wyrównanym meczu, ale równie dobrze mogło być odwrotnie. Chciałbym również podziękować naszym sponsorom i podkreślić, że w stosunku do nas klub nie ma żadnych zaległości, a jak się okazuje problem dotyczy kilku klubów, które przyznają się do tego. Podtrzymuje zdanie, że niezasłużenie my i Politechnika walczyliśmy o utrzymanie. Były słabsze drużyny. Ale Bozia jest sprawiedliwa i niektórzy trenerzy stracili już pracę.

Radosław Rybak, kapitan Politechniki: - Jest nam bardzo smutno. Liczyliśmy na to, że jeszcze raz pojedziemy do Radomia. Ale w sportowej rywalizacji ktoś musi przegrać. Życie toczy się dalej.

Maciej Pawliński, kapitan Jadaru: - Mecz był bardzo zacięty. Ale tego się spodziewaliśmy. Jesteśmy szczęśliwi, że to my jesteśmy dalej w grze o utrzymanie w ekstraklasie. Przed nami druga część rywalizacji. Szkoda drużyny, która spada, ale niestety ktoś musi i cieszymy się, że to nie jesteśmy my.