Dominik Kwapisiewicz, trener Jadaru: - Wygraliśmy, ale ja najbardziej zadowolony jestem z naszego bloku, którym zmiażdżyliśmy rywali i odebraliśmy im ochotę do gry. Początek był w miarę wyrównany. Później nasza przewaga była co raz bardziej widoczna. Trzeba grać i zdobywać punkty, pomimo kłopotów kadrowych. Najbliższe dwa spotkania z Nysą i Suwałkami zagramy bez Łukasza Kruka i Adriana Stańczaka. Niewykluczone, że zdecyduje się na kolejne eksperymenty w składzie.
Janusz Malinowski, trener Orła: - Jak podsumować mecz? Nie ma o czym mówić. W pierwszym secie zagraliśmy do pewnego momentu nieźle. Potem niestety dostaliśmy srogą lekcję siatkówki. Kwestie finansowe nie powinny decydować o naszej postawie na boisku, ale o tym się myśli. Nie poddajemy się, jeszcze jest sporo grania i wierzę, że w kolejnych spotkaniach będzie lepiej. Liczę również, że uda się rozwiązać nasze kłopoty. A jeśli będzie stabilizacja finansowa w klubie, będzie motywacja w zespole.
Maciej Wołosz, przyjmujący Jadaru: - Podeszliśmy do meczu, tak jak do wszystkich poprzednich spotkań ligowych. Widać było jednak, że kłopoty drużyny z Międzyrzecza odbijają się na zawodnikach. Początek był w naszym wykonaniu niemrawy. Zanosiło się na wyrównany mecz. Jimmie Ivarsson debiutował jako libero, nie do końca wszyscy się rozumieliśmy, ale z czasem było co raz lepiej. Najważniejsze, że nie zeszło z nas powietrze. Po wygraniu seta nie rozluźniliśmy się. Utrzymaliśmy koncentrację. Nie powtórzyliśmy błędów z poprzednich pojedynków.
Więcej w poniedziałkowym "Echu Sportowym"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?