Obie drużyny przygotowują się do decydujących spotkań sezonu. Radomianie 17 i 18 kwietnia zagrają pierwsze mecze barażowe z BBTS Bielsko-Biała o miejsce w ekstraklasie siatkarzy. Kielczanie, będą gospodarzem finałowego turnieju, w któ-rym zagrają mistrzowie czterech grup II ligi. Dwie pierwsze drużyny finału awansują na zaplecze ekstraklasy.
W towarzyskim meczu w Pionkach, kielczanie chwilami nawiązywali wyrównaną walkę. Grali poprawnie w przyjęciu, wyprowadzali skuteczne ataki. Jednak okazało się, że to za mało, aby w starciu z ekipa ekstraklasy wygrać przynajmniej seta.
Radomianie znacznie większą uwagę przywiązywali do realizacji wyznaczonych przez trenera Jana Sucha zadań, niż do wyniku. Chociaż zdarzało się, że przegrywali, szybko odrabiali straty, wręcz bezlitośnie wykorzystując błędy rywali. Kibice w Pionkach zobaczyli kilka ciekawych akcji. Efektownymi atakami z drugiej linii popisali się Maciej Pawliński i Sirianis Hernandez. Oklaskiwano skuteczne bloki Arkadiusza Terleckiego, Damiana Domonika i Grzegorza Kosoka. W czwartej partii, radomianie przegrywali 10:13, jednak szybko odzyskali kontrolę nad prze-biegiem wydarzeń, wygrywając ostatecznie tę partię do 15.
Na boisku pojawili się wszyscy zawodnicy, podobnie jak w wygranym 3:2 środowym sparingu z AZS Politechnika Warszawska.
- Jestem zadowolony z postawy zawodników - przyznał po meczu trener Such. - Każdy zagrał po połowie spotkania. Przypominam, że przed sparingiem mieliśmy trening siłowy. Chcieliśmy sprawdzić pewne założenia, warianty obrony, rozegrania i ataku. Pokazaliśmy bardzo różnorodne ataki. W naszej grze był duży spokój i co najważniejsze, realizacja przyjętej taktyki. Sparingi to był element przygotowań do spotkań z Bielskiem.
Radomianie w piątek mają jeden trening. Na kolejnych zajęciach spotkają się po świętach. Dla obu drużyn były to ostatnie sparingi przed najważniejszymi spotkaniami sezonu.
- Nie spodziewaliśmy się wygranej, w starciu z Jadarem, ale oczekiwałem od swoich podopiecznych większej walki - powiedział po meczu Dariusz Daszkiewicz, trener Farta. - Radomianie każdy nasz błąd natychmiast zamieniali na punkt. Były momenty naszej dobrej gry, ale były również proste błędy. Może to dobrze, bo to wyraźnie uwidoczniło, gdzie je popełniamy.
Jadar Radom - Fart Kielce 4:0 (25:22, 25:19, 25:20, 25:15).
Jadar: Macionczyk, Żaliński, Pawliński, Hernandez, Do-monik, Terlecki - Stańczak (libero) oraz Salas, Owczarski, Kosok, Małecki, Słomka.
Fart: Kozłowski, Jungiewicz, Drzyzga, Staszewski, Znisz-czoło, Makaryk - Swaczyna (libero) oraz Brojek, Sopko, Zarankiewicz, Szumielewicz, Przybylewicz.**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
