Ponad 200 wystawców z 11 krajów świata wzięło udział w rozpoczętej dziś w Kielcach VII Międzynarodowej Wystawie Budownictwa Sakralnego i Wyposażenia kościołów Sztuki Sakralnej i Dewocjonaliów SACROEXPO.
To szczególna impreza dla kieleckiego ośrodka wystawienniczego zawsze gromadzi znamienitych gości. W tym roku "pierwszą parą" byli ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz i wicepremier Przemysław Gosiewski, którzy razem zwiedzali targowe stoiska. A oglądać było co. Jak zwykle przyjechali do Kielc producenci szat liturgicznych, organów oświetlenia dla kościołów, systemów bezpieczeństwa, ale także dostawcy monstrancji, rzeźb i szopek.
Ksiądz kardynał Stanisław Dziwisz, który dość dokładnie zwiedził całą wystawę, spotkał się z ogromnymi wyrazami sympatii i został wręcz obsypany prezentami z wielu firm. Jedna wręczyła mu wspaniałą czerwona szatę, inna modlitewne książki.
Co, gdzie kiedy?
Co, gdzie kiedy?
Te targi trzeba koniecznie odwiedzić, nie tyko ze względu na eksponaty wystawców, ale także wystawę "Sacrum Tradycja i Współczesność" oraz "Matki Pana z sanktuariów i kościołów i kolekcji w Polsce" w fotografii japońskiego artysty Takuyi Tsukahary. Wstęp na targi jest wolny, ale tylko pod warunkiem wypełnienia specjalnej ankiety. Targi potrwają do 20 czerwca
Na stoisku jednej z włoskich firm, handlujących winami mszalnymi, Stanisław Dziwisz dostał nawet elegancki "trójpak" wina. I tu odezwała się w nim dusza opiekuńcza, bo ksiądz kardynał najwyraźniej uznał, że taki sam "trójpak" należy się także wicepremierowi Gosiewskiemu, więc dyskretnie się o niego upomniał.
To wprawiło Włochów w wyraźną konsternację. Chyba nie byli przygotowani na taki rozwój wydarzeń. W popłochu więc przygotowali kolejną paczkę dla polskiego wicepremiera i w ostatniej chwili ją wręczyli.
Ósma już edycja targów Sacroexpo wyraźnie pokazuje, że kościół zmierza do nowoczesności. Coraz mniej było na przykład tradycyjnych figur świętych do ozdabiania kościołów i nawet postaci naszego Papieża wyraźnie ubyło.
A jeśli już ktoś takowe rzeźby pokazywał, to w bardzo nowoczesnej konstrukcji. Na przykład Pracownia Snycerska Andrzeja Burkota z miejscowości Górki Wielkie reklamowała figury interaktywne. Wyglądały jak tradycyjne nieruchome rzeźby i miały twarze z drewna lipowego, ale ich tułowia były całkowicie ruchome, co pozwala ustawić wyrzeźbioną postać w dowolnej pozycji, na przykład klęczącej, a potem ją wyprostować, przechylić, wyciągnąć rękę itp.
Zasadę działania rzeźb wyjaśniała... wnuczka znanej pisarki Zofii Kossak-Szczuckiej, Anna Fenby-Taylor, która współpracuje z tą znaną polską pracownią.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
