MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jak ustrzec się pożaru i zatrucia czadem? - rozmowa z Jackiem Pastuszką z radomskiej straży

Izabela Kozakiewicz
Strażak Jacek Pastuszka radzi jak uniknąć pożaru.
Strażak Jacek Pastuszka radzi jak uniknąć pożaru. archiwum
O pożarach, ich przyczynach i bezpieczeństwie rozmawiamy z Jackiem Pastuszką, dowódcą Jednostki Ratowniczo- Gaśniczej numer 1 w Radomiu.

Za nami kolejne święta z tak dużą ilością dramatycznych pożarów. Jak to jest, że właśnie w te dni dochodzi do tak wielu tragedii?

Przyszły mrozy, ludzie zaczęli mocniej grzać i dogrzewać mieszkania używając piecyków, nie zawsze sprawnych. Poza tym w Boże Narodzenie włączamy lampki, iluminacje. Zdarza się, że nie wytrzymują tego instalacje elektryczne, które też często są w nie najlepszym stanie technicznym. Dochodzi do spięć, które mogą wywołać pożar. Dla nas zima w ogóle jest czasem intensywnej pracy, wtedy pożarów domów jest najwięcej. Także tych najtragiczniejszych, w których giną ludzie.

Przy okazji ostatnich pożarów odżyła dyskusja o czujnikach czadu i dymu. Pan też namawia do ich instalacji?

Oczywiście, że tak. Teraz taki czujnik można kupić już nawet za 70 złotych. To niewielki wypadek, ale wielu osobom już uratował życie. To naprawdę działa i my również wyjeżdżaliśmy do domów, w których detektory zadziałały i w porę ostrzegły mieszkańców. Nic jednak nie zastąpi zdrowego rozsądku. O swoje bezpieczeństwa trzeba po prostu dbać.

Co możemy zrobić, aby je zwiększyć?

Dobrze jest zacząć od przeglądów technicznych urządzeń grzewczych i kominów. Od jesieni mieliśmy już na przykład wiele wyjazdów do gaszenia sadzy, która zapaliła się w kominie. Te kominy były po prostu nieczyszczone. Taki pożar jest groźny sam w sobie, ale niebezpieczeństwo mogą sprowadzić też jego skutki w perspektywie czasu. Pod wpływem temperatury w przewodzie kominowym pojawiają się nieszczelności. Gdzieś może wykruszyć się tynk, w innym miejscu pojawi się pęknięcie. Nawet przez taką szczelinę może dojść do zaprószenia ognia. Iskra trafi na coś łatwo palnego na strychu i nieszczęście gotowe. Na strych wchodzimy zwykle, żeby wynieść coś, co nie jest nam potrzebne w domu. Rzadko pojawiamy się tam, żeby spojrzeć, jak wygląda właśnie komin. A warto to zrobić. Dwa, trzy lata temu pojawiła się moda na kominki. Ludzie budowali je w pomieszczeniach zupełnie do tego nieprzystosowanych, instalowali prowizoryczne odprowadzenia spalin. Widziałem już metalowe rury drutem przywiązywane do drewnianej belki dachu. To skrajna bezmyślność i prosta droga do pożaru. Zawsze trzeba korzystać z usług fachowca, nie wolno godzić się na prowizorkę. To samo dotyczy instalacji elektrycznych. Pozostaje też oczywiście kwestia wentylacji. Prosimy, apelujemy, pokazujemy przykłady dramatycznych finałów, a są wciąż takie osoby, które zaklejają kratki wentylacyjne. Chcą zapobiec wychłodzeniu mieszkania, a sprowadzają na siebie wielkie zagrożenie. Zwłaszcza tam, gdzie są piecyki gazowe nie wolno zapominać o wietrzeniu i zapewnieniu cyrkulacji powietrza. Pamiętajmy też, żeby nie wchodzić do wanny, kiedy pracuje piecyk podgrzewający wodę. Nie zamykajmy drzwi na zamek.

Ważny jest stan techniczny urządzeń, ale też korzystanie z nich zgodnie z instrukcją i możliwościami.

Często źle kończą się samodzielne przeróbki i usprawnienia czy przeciążanie piecyków i instalacji. Jeśli producent informuje nas, żeby dla przykładu piecyk ustawiać z dala od materiałów łatwo palnych to tak też róbmy. Grzejnik przystawiony do kanapy doprowadzić do pożaru. Dbajmy też o swoje kotłownie. Właściciele układają drewno czy gazety przy piecu. Tłumaczą, że tak jest wygodniej. Ale to nie znaczy, że jest też bezpiecznie. Kotłownia to nie skład opału! Do gaszenia ognia, który objął kotłownie też wyjeżdżamy bardzo często. Zawsze trzeba zachować rozsądek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie