Na grójeckiej ziemi urodziło się i wzrastało wiele niesamowitych osobowości. Niektórzy jednak, choć czerpali z tutejszych bogactw kulturalnych i żywili się polską sztuką, poznawszy obcy luksusowy świat, szybko zachłysnęli się osiągniętym za granicą prestiżem i tylko czasami odwiedzają rodzinne strony. W przypadku Jana Zakrzewskiego było odwrotnie. Na pewnym etapie swojego życia, gdy najsłynniejsze zachodnie sceny zaoferowały Mu komfortowe warunki tworzenia i rozwijania swojego talentu, a także cenne kontakty z artystami z całego świata, On - zwyczajnie - zatęsknił za ojczyzną. W najbardziej newralgicznym punkcie swojej artystycznej kariery - zaczął przeżywać nostalgię.
Śpiewanie to Dar Boży
W programie Sławka Drygalskiego pod tytułem Kulturalne Wywiady, muzyk zdradza arkany swojego powołania i początków rozwijania się pasji.
Profesor sam stwierdza, że praktycznie od małego, zawsze musiał "godzinami się wyśpiewać". Mając ok. 14 lat już zdobywał nagrody na lokalnych konkursach. Kończąc równolegle technikum mechaniczne i szkołę muzyczną, miał dylemat, czy wybrać studia na Politechnice Warszawskiej, czy też na Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Łodzi. Choć śpiewanie kochał najbardziej i tą drogą niewątpliwie chciał podążać, studia muzyczne były wtedy niemalże kwestią snów i marzeń - ilość miejsc dla studentów to skromna liczba 12, a ilość kandydatów - 200. To, że już podczas pierwszego egzaminu, który w całości miał trwać osiem dni, komisja powiedziała Mu, że został bezdyskusyjnie przyjęty..., kwituje dziś z uśmiechem wnioskiem: "Śpiewanie to nic innego, jak dar boży".
Wielkie sukcesy i wielka tęsknota
Talent, pasja, solidne szlifowanie umiejętności i wzbogacanie wiedzy na studiach w Łodzi szybko zaowocowały. W 1984 r. odniósł wielki sukces na niemieckiej scenie, gdzie uznanie najznamienitszych artystów i bywalców prestiżowych teatrów operowych doprowadziło do propozycji przedłużenia kontraktu z polskim tenorem jeszcze na co najmniej dwa lata.
- W Polsce wtedy nic nie było - wspomina artysta - ale nie umiałem poradzić sobie z dojmującą i nieracjonalną tęsknotą za ojczystą ziemią... - relacjonuje.
Tak, po zawarciu wielu cennych artystycznych znajomości, szczegółowej penetracji zagranicznych teatrów operowych, po zwiedzeniu, obejrzeniu i światowych występach w malowniczych Włoszech oraz wielu szansach na dalszą sławę, delektowaniu się kulturą najwyższych lotów i wzmacnianiu swej twórczej sylwetki, Jan Zakrzewski wybrał Polskę, warszawską scenę operową oraz Kraków - i Teatr Słowackiego. I w tych rodzimych miejscach - jest do dziś szczerze zakochany.
Sami nie wiemy, co posiadamy. Jan Zakrzewski to Nasz Mistrz
- Nawet Włochy i tamtejsza scena światowej opery nie równa się pięknie i klimatowi naszego warszawskiego Teatru Wielkiego, Opery Wrocławskiej, Teatru Juliusza Słowackiego w Krakowie czy scenie bydgoskiej - przyznaje z zachwytem. - Możemy się szczycić tymi miejscami i ich rangą artystyczną. Są to najpiękniejsze artystyczne krainy na całym świecie - dodaje.
Jan Zakrzewski jest w stałym kontakcie z rodzimym, Grójeckim Ośrodkiem Kultury. Propaguje lokalne działania dyrektor placówki, Pani Moniki Woźniak, nigdy, w miarę swej dyspozycyjności, nie odmawia Jej swoich programów i bogatych występów na rodzimej scenie. - Czasy pandemii nie ułatwiają pracy kulturalnym placówkom. Ale należy próbować normalnie żyć, działać, tworzyć - oznajmia podczas jednej ze swych bytności w grójeckim ośrodku.
Ta niepospolita zażyłość z ojczystym krajem i ziemią, która nas wychowała, przy jednoczesnej ogromnej woli tworzenia i bezustannego wpisywania się w jej narodowe dziedzictwo, to najgłębsze, niepohamowane poczucie więzi krwi - czynią z profesora Zakrzewskiego postać wyjątkowo wiarygodną artystycznie i dojmująco wzruszającą. To światowy - ale tylko Nasz - Mistrz.
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?