We wtorek, 23 czerwca Janusz Palikot wygłosił wykład w Wyższej Szkole Handlowej. Miał się też spotkać z liderami lokalnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej, by rozmawiać o ewentualnym tworzeniu wspólnych list wyborczych.
Przed wejściem do Urzędu Miejskiego spotkał się też z dziennikarzami.
- Najważniejsza jest nowa polityka gospodarcza. Myśmy na początku kadencji przedstawili pewne pomysły na opodatkowanie nie opodatkowanych pieniędzy w Polsce. 80 - 90 miliardów złotych co roku wyjeżdża z Polski nie opodatkowanych, bo są luki w przepisach, bo nie ma definicji niektórych papierów finansowych, bo są problemy z kosztami uzyskania przychodów. To trzeba wszystko zmieniać - mówił lider Twojego Ruchu.
Stwierdził, że trzeba wprowadzić wiele rozwiązań ułatwiających w Polsce prowadzenie działalności gospodarczej, obniżyć składki ZUS, zwiększyć płacę minimalną, wprowadzić inną politykę fiskalną skierowaną do dużych korporacji. To powinno jego zdaniem znacznie rozwinąć rynek wewnętrzny
- Co zrobi człowiek, gdy będzie miał tysiąc złotych więcej miesięcznie? Wyda to na swoje codzienne życie. Jeśli ktoś zarabia 1200 złotych i dostanie tysiąc złotych więcej, to przeznaczy te pieniądze na remont łazienki, remont mieszkania, dodatkowe ubranie, książki. To napędza koniunkturę - powiedział Janusz Palikot, przekonując, że jednym z czynników blokujących rozwój gospodarczy w Polsce są niskie płace i te płace muszą pójść do góry.
Skrytykował popularne obecnie w Polsce postulaty wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych.
- Dzięki JOW nie dojdzie do zmiany systemu. Dalej będą u władzy ci sami - Kaczyński, Miller. JOWy mają to do siebie, że najbardziej znani pozostają. JOWy nie mają nic wspólnego z prawdziwym źródłem protestu jaki mieliśmy w wyborach prezydenckich. Ludzie odrzucili system, który jest teraz, system jakości życia, warunków pracy, tempa dorabiania się - mówił lider Twojego Ruchu.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z RADOMIA
Pytany o kiepskie wyniki Twojego Ruchu w badaniach sondażowych stwierdził. że "w Polsce społeczeństwo jest jak lawa, które wylewa się w różnych kierunkach".
- Jeśli ktoś teraz umie powiedzieć jakie będą wyniki wyborów za cztery miesiące, to naprawdę wróży z fusów. Może być tak, że Platforma Obywatelska zdobędzie 10 procent głosów, albo 20 ja mogę mieć dwa, a mogę mieć 12. Kukiz może mieć dwadzieścia, może mieć dziesięć. To się może zmieniać. Jak to ktoś określił społeczeństwo raz na jakiś czas "musi się wyrzygać na polityków" i to się stało - mówił Janusz Palikot.
Dodał, że jest zwolennikiem porozumienia z lewicą, ale nie może to być "skok na stołki". - Mnie to nie interesuje - mówił Janusz Palikot. Przekonywał, że w jesiennych wyborach może się jeszcze wszystko wydarzyć.
- Wszyscy patrzymy na to co robi Andrzej Duda. W poniedziałek zawierza się Matce Boskiej, w środę modli się do Ducha Świętego, w piątek jego ojciec ogłasza, że to nie Polacy tylko Pan Bóg wybrał jego syna na prezydenta. Myślę sobie, że jak tak dalej pójdzie, to ja wygram te wybory - mówił Janusz Palikot.
- A pan w co wierzy? - zagadnął Palikota starszy mężczyzna, który przysłuchiwał się konferencji lidera Twojego Ruchu.
- Wierzę w człowieka. W pana wierzę, że jest pan dobrym człowiekiem - odparł lider Twojego Ruchu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?