Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jego nieodpowiedzialność doprowadziła do śmierci młodego policjanta

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Opel po uderzeniu w policjanta dachował
Opel po uderzeniu w policjanta dachował policja
12 lat więzienia grozi mężczyźnie, który po pijanemu kierując oplem zabił pełniącego służbę policjanta. Akt oskarżenia w tej sprawie został już skierowany przez kozienicką prokuraturę do sądu.
Policjant zginął na miejscu
Policjant zginął na miejscu

Policjant zginął na miejscu

Dla kozienickich policjantów noc z 20 na 21 listopada zaczęła się od wypadku na drodze krajowej numer 79 ze Zwolenia do Kozienic koło miejscowości Bogucin.

Kierowca, który prowadził forda mondeo nie zachował ostrożności. Jego pojazd wypadł na łuku z drogi, po czym dachował w rowie. Mężczyznę ratowali strażacy, policjanci, ekipa pogotowia. Został zabrany do szpitala. Jak się okazało - był pijany. Miejsce wypadku zostało oświetlone, samochody ratowników miały włączone światła sygnalizacyjne. Gdy wciąż prowadzono czynności związane z tamtym zdarzeniem nadjechało BMW, którego kierowca omal nie doprowadził do kolejnego wypadku i z trudem wyhamował. On również był pijany.

O godzinie 3.55 na łuku drogi pojawił się opel vectra. Samochód poruszał się z ogromną prędkością. Kierowca widząc pulsujące światła próbował uniknąć zderzenia ze stojącymi pojazdami i zjechał na pobocze. Uderzył prosto w 24-letniego policjanta Macieja Walaszczyka. Ciało funkcjonariusza upadło dopiero po kilkudziesięciu metrach. Policjant nie miał żadnych szans na przeżycie. Strażacy przeżyli tylko dlatego, że widząc zagrożenie udało im się uskoczyć.

Bez większego uszczerbku na zdrowiu wyszli czterej mężczyźni jadący oplem, pomimo, że po potrąceniu policjanta, auto odbiło się jeszcze od drzewa, wykonało obrót i dachowało na jezdni. Poważniejsze obrażenia odniósł jedynie kierowca. Był pijany - badanie wykazało, że miał w organizmie ponad 1,5 promila alkoholu. Pijani byli także pasażerowie, jego koledzy. Wszyscy wracali z dyskoteki.

21-letni kierowca został aresztowany. Przyznał, że wypił kilka piw a potem pił jeszcze wódkę. Biegli orzekli, że tuż przed wypadkiem jechał z prędkością 130 kilometrów na godzinę. Akt oskarżenia trafił już do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie