Jest porozumienie w sprawie obwodnicy Radomia

Porozumienie między władzami Radomia a Kowali podpisano na początku lutego. W poniedziałek zatwierdzili je radomscy radni. Bez tego budowa obwodnicy nie byłaby możliwa.

MIĘDZY GMINAMI

Problem polega na tym, że fragment południowej obwodnicy Radomia ma biec przez gminę Kowala (w okolicy Młodocina ma łączyć się z krajową siódemką). W budżecie państwa na wykup ziemi potrzebnej pod drogę zarezerwowano 5 milionów złotych. Niestety, radomski magistrat nie może jednak sam wydać tych pieniędzy. Ze względów prawnych może płacić tylko za prace prowadzone na swoim terenie.

Samorządy porozumiały się w tej sprawie. Ostatecznie pieniądze trafią do kasy Kowali. Gmina zleci zajęcie się wykupami gruntów radomskiemu magistratowi. - My będziemy fizycznym wykonawcą, na nas będzie spoczywał obowiązek wszelkich prac związanych z wykupem potrzebnych gruntów - mówi Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia.

BUDOWA NA DWA LATA

W Radomiu magistrat kończy skupowanie działek potrzebnych pod obwodnicę. Trwa też projektowanie nowej trasy. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem roboty mogłyby ruszyć w 2010 roku, mają trwać 24 miesiące.
Na radomskim odcinku obwodnica ma być dwujezdniowa, w gminie Kowala zostanie zwężona do jednej nitki. Według wstępnych szacunków prace mają kosztować około 120 milionów złotych. Na odcinek biegnący przez Kowalę trzeba będzie wydać około 20 milionów. - Nie mamy jeszcze projektów, nie możemy więc przygotować kosztorysów - zastrzega Igor Marszałkiewicz, wiceprezydent Radomia.

Miasto na prace ma dostać ponad 40 milionów złotych z funduszy unijnych. Radomska obwodnica jest na tak zwanej liście projektów kluczowych, na które zarezerwowano pieniądze. Ale, jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, miasto rozważa też możliwość wypuszczenia obligacji na sfinansowanie budowy.