Józef Waniek, były dyrektor RCKiK w Radomiu opowiada o kulisach odwołania ze stanowiska

- Jakieś półtorej godziny przed konferencją, planowaną w siedzibie RCKiK w Radomiu, otrzymaliśmy sygnał od organów nadzorujących, że nie ma zgody by konferencja odbyła się na terenie jednostki, którą mój tata zarządzał przez 15 lat. Warszawa jest największym miastem w Polsce, również tam mamy największy poziom prostactwa, z którym mój tata miał we wtorek do czynienia, jeżeli chodzi o okoliczności jego odwołania – otworzył konferencję, tłumacząc nagłą zmianę jej miejsca Paweł Waniek.

Józef Waniek pokazał dokument odwołania ze stanowiska dyrektora radomskiej placówki służby krwi. Podpisał go minister zdrowia, a wręczyli dyrektorzy Departamentu Nadzoru i Skarg i dyrektor Departamentu Polityki Zdrowotnej Ministerstwa Zdrowia.

- Nawet zażartowałem, że mogę już głowę kłaść na szafot, bo nie spodziewałem się, że nie będzie tam człowieka, który mógłby powiedzieć: panie dyrektorze, dziękuję za te 15 lat. To by mi wystarczyło. Nie oczekiwałem nigdy od organu założycielskiego czy od ministra nie wiadomo czego – powiedział Józef Waniek.

Odwołany ze stanowiska Józef Waniek wspomniał, że 7 stycznia tego roku, po raz pierwszy spotkał się z sekretarzem stanu oraz marszałkiem senatu z prośbą o pomoc i inny rozdział środków budżetowych, tak aby RCKiK w Radomiu nie musiało ledwie wiązać koniec z końcem.

Podmioty medyczne w większości ze swojego budżetu, około 80,85 procent, wydają na płace i pochodne, reszta pozostaje na działalność, tak zwane wydatki bieżące.

Józef Waniek przyznał, że realizując program oszczędnościowy w okresie 15 lat doprowadził do tego, że w RCKiK w Radomiu na płace i pochodne przeznaczane jest 35 procent, a reszta na pozostałą działalność bieżącą.

- Niejeden szpital, klinika chciałyby mieć taką relację, ale mimo to nadal te środki były i są niewystarczające. Na 21 regionalnych placówek krwiodawstwa i krwiolecznictwa w Polsce oraz Centrum Wojskowe i MSWiA, minister przeznacza 80 milionów w skali roku. Wystąpiłem z propozycją innego podziału: aby dla każdego centrum przekazać 2 miliony złotych, a następną połowę w zależności od innych kryteriów, na przykład pobór ilości donacji, czy wytworzenie koncentratu krwinek czerwonych. To dawałoby Centrum inne pieniądze. Na starcie byłby milion złotych więcej. W skali roku otrzymujemy 1,5 miliona złotych dofinansowania, a prawie 8 milionów musimy sami wypracować, żeby zamknąć rok – tłumaczy Józef Waniek.

Jak mówi odwołany dyrektor radomskiej placówki służby krwi, taki stan rzeczy może w przyszłości doprowadzić do tego, że znikną wymagające wsparcia organu założycielskiego Regionalne Centra Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa. Wówczas radomska placówka stanie się oddziałem terenowym centrum w Warszawie. To będzie wiązało się z gorszym zabezpieczeniem szpitali w Radomiu i regionu w krew i jej składnik i pozbawieniem miejsc pracy fachowców krwiolecznictwa.

- Wysłałem do ministra zdrowia osiem pism, dających podstawę do tego by otrzymać pomoc finansową, ale niestety bez rezultatu. Może gdybym był w jakimś ugrupowaniu politycznym, miałbym większe wsparcie, ale jestem bezpartyjny. Innym ministrom to nie przeszkadzało, temu organowi założycielskiemu widać przeszkadza – powiedział Józef Waniek.

O podanie powodu odwołania ze stanowiska Józefa Wańka zwróciliśmy się do Ministerstwa Zdrowia.

"Zgodnie z art. 70 § 1 Kodeksu Pracy, pracownik zatrudniony na podstawie powołania może być w każdym czasie, niezwłocznie lub w określonym terminie, odwołany ze stanowiska przez organ, który go powołał. Należy zatem stwierdzić, że nie ma konieczności uzasadnienia odwołania, ponieważ odwołanie to stanowi autonomiczne uprawnienie Ministra Zdrowia" – czytamy w piśmie nadesłanym przez Wydział Obsługi Mediów Biuro Prasy i Promocji Ministerstwa Zdrowia.

Od 13 grudnia RCKiK w Radomiu zarządza Dominik Purgal, do czasu powołania wyłonionego w drodze konkursu dyrektora Centrum.

W ciągu roku Regionalne Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Radomiu pobiera 22 tysiące donacji, to jest 11 tysięcy litrów krwi. Nadwyżki trafiają najczęściej do szpitali i klinik w Warszawie, gdzie leczeni są pacjenci z Radomia i regionu.