- Czujemy ogromny niedosyt. Medal był na wyciągnięcie ręki, wcale nie byliśmy słabsi od rywala i brakowało tak niewiele - powiedział nam wczoraj tuż po zakończonym meczu Konrad Fryze.
Jeszcze kilkanaście dni temu młodzi kadeci walczyli w eliminacjach do mistrzostw Europy. Już wtedy pisaliśmy, że drużyna nie należy do grona faworytów, ale podczas turnieju w Grecji poradziła sobie doskonale i znalazła się w gronie finalistów. Mistrzostwa rozgrywane były we Francji.
W ćwierćfinałowym meczu Polacy pokonali rozstawioną Portugalię 2:1. Swój pojedynek pewnie wygrał Konrad Fryze. Potem przegrał Żujk i o wszystkim decydował debel. Skowroński grając z Żukiem wygrali swój mecz 3:6, 7:6, 6:3.
W kolejnym pojedynku Polacy zagrali z Niemcami i wypadli blado przegrywając 0:3. Drużynie przyszło się bić w meczu o trzecie miejsce z reprezentacją Szwecji.
Po pierwszym meczu singla Konrada Fryze, Polacy prowadzili 1:0. W następnym Marcin Skowroński miał już rywala “na widelcu". Miał już trzy piłki meczowe i niestety nie opanował nerwów i Szwedzi wyrównali. Po wielkich emocjach o wszystkim decydował debel, w którym Fryze zagrał z Żukiem. Zmęczenie dało im się trochę we znaki i Szwedzi wygrali ostatecznie 2:1.
- Niedosyt jest, ale z drugiej strony osiągnęli największy drużynowy sukces od kilku lat - powiedział nam Sebastian Fryze, tata kadrowicza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?