Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Czarnecki, napastnik Broni Radom: - Szydłowianka nie położy się przed nami

Piotr Stańczak
Piotr Stańczak
Kamil Czarnecki w barwach Broni Radom (na zdjęciu z lewej) i… przed rokiem Szydłowianki Szydłowiec.
Kamil Czarnecki w barwach Broni Radom (na zdjęciu z lewej) i… przed rokiem Szydłowianki Szydłowiec. Archiwum
Kamil Czarnecki jeszcze rok temu o tej porze był głównym egzekutorem czwartoligowej Szydłowianki Szydłowiec. Dziś w tej samej klasie rozgrywek strzela gole dla Broni Radom.

W sobotę Kamil Czarnecki wystąpi przeciwko swojemu byłemu klubowi. Mecz rozpocznie się o godzinie 16 na stadionie przy ulicy Narutowicza.

Czujesz emocje przed potyczką ze swoją byłą drużyną?
- Pierwszy raz, od kiedy gram w piłkę, przyjdzie mi walczyć przeciwko swojemu byłemu zespołowi. Co mogę powiedzieć, fajnie spotkać się z chłopakami z Szydłowca, przywitać, ale na boisku liczyć się będzie tylko walka o punkty. Chcę pokazać się w tym meczu. Jeśli chodzi o same przygotowania do pojedynku, nie różnią się niczym od tych, które mamy przed każdym kolejnym spotkaniem. Nastroje są bardzo dobre, bojowe. Jesteśmy liderem tabeli, w tym sezonie jeszcze nie przegraliśmy i chcemy utrzymać świetną passę.

Widziałeś tej jesieni Szydłowiankę w akcji?
- Tak. Kiedy tylko terminy meczów Broni i Szydłowianki nie kolidują ze sobą, przyjeżdżam na Targową. Zdajemy sobie sprawę z tego, że czeka nas ciężki pojedynek. Nasz sobotni przeciwnik jest nieobliczalny, o czym świadczą choćby wyniki w tej rundzie.

Widać, że Szydłowianka lepiej radzi sobie w starciach z teoretycznie silniejszymi przeciwnikami. Według ciebie to kwestia motywacji? Lepszy rywal wywołuje większą adrenalinę.
- Coś w tym jest. Wielokrotnie, jeszcze w czasie, gdy ja grałem w Szydłowcu, często męczyliśmy się z niżej notowanymi zespołami, zaś na silniejszych potrafiliśmy się sprężyć. Dlatego też spodziewamy się, że Szydłowianka postawi nam trudne warunki w Radomiu. Emocji nie zabraknie.

Można jakoś porównać skład, boiskowy styl Szydłowianki za czasów twojej gry przy Targowej z obecnym?

- Personalnie drużyna trochę się zmieniła, ale ton nadają w niej cały czas: Tomek Zagórski, Patryk Czarnota, Damian Szyszka czy Błażej Miller. Z tym ostatnim świetnie rozumieliśmy się w ataku Szydłowianki. Błażej ma podobny styl gry do mojego. Nie wiem, może teraz brakuje mu drugiego takiego partnera w ofensywie, ale jedno trzeba zaznaczyć – styl gry, jaki wypracował z drużyną trener Andrzej Koniarczyk nie zmienił się wiele. To jest charakterna drużyna, nie położy się przed nami.

Znasz obrońców Szydłowianki. Z którym z nich możesz mieć w sobotę najtrudniejszą przeprawę?

- Myślę, że takim filarem defensywy, od którego moim zdaniem, powinno się ustalać wyjściowy skład, jest Norbert Drożdżał. Swoje atuty ma też Paweł Suwara. Nieprzyjemnym rywalem jest również Michał Wiatrak. Wiem, że czekają mnie ciężkie potyczki z każdym z nich, ale ja to lubię. Kocham boiskową walkę!

Za czasów gry w Szydłowiance obrońcy przeciwników jak tylko mogli, tak uprzykrzali ci życie. Często brutalnie, bezpardonowo. W Broni jest podobnie?

- Tak, dokładnie. Po każdym meczu nasz klubowy masażysta ma dużo pracy. Gdzieś dopiero w środy przestaję odczuwać w kościach trudy sobotnich spotkań, starć z przeciwnikami. Tak naprawdę mniej istotne jest, jaką drużynę reprezentujesz. Obrońcy zawsze będą uprzykrzać napastnikom życie, jak tylko mogą. Cieszę się natomiast z tego, że omijają mnie kontuzje, jeszcze 2-3 lata temu borykałem się z wieloma zdrowotnymi problemami.

Wiele zmieniło się w twoim życiu prywatnym, od miesiąca jesteś szczęśliwym tatą. Jak godzisz grę w piłkę z ojcostwem?

- Fakt, jesteśmy z żoną teraz trochę mniej wyspani (śmiech). Obowiązków jest dużo, ale oczywiście każdą wolną chwilę staram się spędzać z Martą i synkiem Leonem. Po meczu, treningu spieszę więc szybko do domu, żeby nacieszyć się najbliższymi.

Kamil Czarnecki. Ma 27 lat. Napastnik. Wychowanek Oronki Orońsko. Mieszka w tej miejscowości. Reprezentował także Broń Radom, potem Szydłowiankę Szydłowiec i od początku 2016 roku ponownie Broń. Ma żonę Martę i niespełna miesięcznego syna Leona.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie