Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapitalny występ koszykarzy Rosy w Zgorzelcu

SzS
Daniel Szymkiewicz rozegrał świetny mecz
Daniel Szymkiewicz rozegrał świetny mecz Ł. Wójcik
Koszykarze Rosy Radom rozegrali kolejny bardzo dobry mecz. Pokonali na wyjeździe wicemistrza Polski, Turów Zgorzelec.

Turów Zgorzelec - Rosa Radom 78:92 (25:19, 14:27, 19:20, 20:26)

Turów: Karolak 16, Tatum 12, Dylewicz 10, Krestinin 10, Novak 8, D. Harris 7, Dillon 7, Prostak 6, Kostrzewski

  1. Rosa: CJ Harris 21, Thomas 16, Zajcew 14, Jeszke 12, Hajrić 10, Szymkiewicz 9, Witka 5, Bonarek 5, Adams 0, Schenk 0.

Co prawda Turów nie jest już tak silny jak w poprzednich sezonach, ale wygrana z tym przeciwnikiem w jego hali, robi wrażenie. Rosa zagrała bardzo dobre spotkanie i w każdym elemencie koszykarskiego rzemiosła była lepsza od zgorzelczan.

Pierwsze minuty należały do gospodarzy. Po dwóch minutach Turów prowadził 7:2. Chwilę później było już 11:4. Sporo strat i słaba skuteczność Rosy na początku tego spotkania. Po “trójce” Łukasza Bonarka zmalała do dwóch punktów. Zawodnik ten zastępował w tym meczu Michała Sokołowskiego. Po dwóch efektownych akcjach i przechwycie Daniela Szymkiewicza, Rosa doprowadziła do remisu 15:15. Przed końcem pierwszej kwarty nieznaczną przewagę po trójce Karolaka wypracowali sobie gospodarze.
W drugiej kwarcie Rosa nie pozwoliła miejscowym wypracować przewagi punktowej. Po każdym trafieniu radomianie strarali się odpowiadać skuteczną akcję. W 18 minucie Rosa po raz pierwszy wyszła na prowadzenie 40:39. Pomimo strat z obu stron, mecz mógł się podobać. Końcówkę drugiej kwarty radomianie zagrali pod każdym względem bardzo dobrze i odskoczyła na siedem punktów.
Torey Thomas zaczął drugą połowę od trafienia z dystansu. Rosa przez długi czas starała się utrzymywać przewagę 6-9 punktów. Turów słabo radził sobie z obroną radomską. Na ostatnią część tego spotkania zgorzelczanie wychodzili mając osiem punktów straty do Rosy. Po akcji Szymkiewicza i Hajrića, przewaga Rosy urosła do 10 punktów. Siedem punktów przed końcem meczu można było po cichu przypuszczać, że radomianie nie roztrwonią tej przewagi. Jednak w dotychczasowych meczach naszej drużynie zdarzało się już tracić wygraną w ostatnich sekundach. Turów popełniał masę błędów, grał nieskutecznie. Kiedy przewaga niebezpiecznie topniała do sześciu punktów, ważną “trójkę” zdobył Damian Jeszke. Zawodnik ten nie trenował w ostatnich dniach, był przeziębiony.
Były trener Rosy, a obecnie Turowa, Piotr Ignatowicz, próbował w ostatnich minutach różnych ustawień taktycznych, różnych zagrywek, ale na nic się to zdało. Zespół z Radomia końcówkę zagrał bardzo ambitnie, z zaangażowaniem i przede wszystkim mądrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie