* Z jakim nastawieniem jechałyście do Polic, bo sądząc po wyniku, nie zamierzałyście poddać się bez walki?
Katarzyna Ciesielska: - Chciałyśmy zagrać dobre spotkanie. Zagrałyśmy naprawdę dobrze, a przede wszystkim zespołowo i okazało się, że była szansa nawet na trzy punkty, chociaż przed spotkaniem, pewnie nawet jeden punkt wzięłybyśmy "w ciemno".
* Faworyt nie wytrzymał presji, nie sprawdziły się zawodniczki, które mają pomóc w awansie, czy zwyczajnie byłyście lepsze?
- Byłyśmy lepsze. Z wyjątkiem pierwszego seta, przeważałyśmy w każdym elemencie. Sporo wniosły Marta Natanek i Sandra Cabańska.
* Podobno bardzo cieszyłyście się z wygranej?
- Tak, nie ukrywałyśmy swojej radości. Naprawdę byłyśmy bardzo szczęśliwe.
* A ty, wychowanka Chemika nie miałaś mieszanych uczuć?
- Gdy wchodziłam do hali, serce mocniej zabiło. Chyba największe emocje były w czasie rozgrzewki. Zostałam dobrze przyjęta przez kibiców, działaczy, trenera. Na trybunach była moja rodzina. W czasie meczu już o tym nie myślałam.
Cała rozmowa we wtorkowym "Echu Dnia"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?