Jeszcze trzy tygodnie temu za kilogram najlepszej wieprzowiny klasy ekstra płacono w skupie po pięć złotych za kilogram. Później cena spadła miejscami do czterech złotych. W ostatnich dniach na targowiskach handlarze oferowali rolnikom jeszcze niższe ceny.
- Sprawdzaliśmy to we wszystkich powiatach regionu. W ostatni wtorek średnia cena wynosiła 3,6 - 3,7 złote za kilogram, ale niektórzy handlarze oferowali nawet 2,8 złotego za kilogram - mówił nam jeden ze specjalistów z oddziału radomskiego Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolnego.
Niepokojące dla rolników jest to, że już w styczniu ceny mięsa spadły o 4,2 procenta w porównaniu z grudniem, gdy jak co roku ceny żywca osiągnęły przed świętami dość wysoki pułap. Co ciekawe, mięso i wędliny w sklepach wciąż kosztują tyle samo i nie ma obniżek cen w sklepach. Na wahaniach cen mięsa korzystają więc tylko pośrednicy i zakłady przetwórcze.
BOJĄ SIĘ POMORU
Tymczasem kilka dni temu w gminach Szudziałowo i Krynki, na Mazowszu, przy wschodniej granicy Polski, znaleziono martwe dziki, które chorowały na afrykański pomór świń. W tej chwili obszar zagrożenia zarazą obejmuje powiaty: łosicki, sokołowski, siedlecki i samo miasto Siedlce.
W przypadku wykrycia ogniska zarazy, wszystkie świnie muszą zostać uśmiercone i zutylizowane, materiały biologiczne, w tym mięso i pasza zniszczone, a sprzęt, pomieszczenia oraz środki transportu odkażone.
Wojewoda Jacek Kozłowski zarekomendował służbom stały monitoring sytuacji. Teraz inspekcja weterynaryjna dokona przeglądu trzody chlewnej na terenie powiatu łosickiego.
- To może być katastrofa dla hodowców. Już teraz wiemy, ze handlarze specjalnie wykorzystują ten fakt wykrycia pomoru i jeżdżą po targowiskach oferując niskie ceny - dodaje doradca rolny z Radomia, który na bieżąco śledzi sytuację na rynku żywca .
EMBARGO NA EKSPORT
W ślad za wykryciem choroby na Litwie i w Polsce służba weterynaryjna z Rosji wstrzymała import wieprzowiny, tłumacząc, że są to konsekwencje zarazy. Wiadomo, że wiele firm z Mazowsza eksportuje mięso i wędliny nie tylko do Rosji, ale i dalekich Chin. Kraj Środka także wprowadził embargo.
- Nawet nasi rolnicy eksportują półtusze do Chin. Gdy granica jest zamknięta, trzeba szukać zbytu gdzie indziej, a to jest zawsze mniejszy zysk - mówi jeden z radomskich rolników.
Rolnicy mają powody do zmartwień: embargo na eksport mięsa już bije po kieszeni.
- Sytuacja jest bardzo trudna, a przyszłość niepewna. Przecież ja nie rzucę hodowli i nie zajmę się produkcją pieczarek - muszę hodować świnie. Teraz ceny żywca mocno spadły i nie wiadomo co będzie dalej - mówi jeden z hodowców w regionie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?