Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice na Struga zobaczyli piękny zielony futbol

/WŁ/
Po tej akcji w 45 minucie meczu Arkadiusz Oziewicz strzelił drugiego gola dla Radomiaka.
Po tej akcji w 45 minucie meczu Arkadiusz Oziewicz strzelił drugiego gola dla Radomiaka. T. Klocek
Gdy na boisko wybiegają dwie godne siebie drużyny, a na trybunach zasiada trzy tysiące kibiców, emocje są gwarantowane. Tak było w meczu Radomiaka z Piasecznem. Szef Radomiaka nie żałuje pieniędzy dla piłkarzy i podwyższa premie na kolejny mecz z Ursusem w Warszawie.

Po 90 minutach gry i golach Cezarego Czpaka, Arkadiusza Oziewicza i Pawła Tarnowskiego radomianie wygrali 3:0. Podopieczni trenera Zbigniewa Wachowicza, piłkarze Radomiaka 1910 SA pokazali piękny zielony futbol i zdeklasowali rywala. Po spotkaniu Mirosław Hernik, prezes klubu wraz ze swoim zastępcą Łukaszem Podlewskim osobiście w szatni podzięko-wali piłkarzom za grę i zwycięstwo. Obaj panowie poinformowali drużynę, że podwyższają premię na kolejny bardzo ważny mecz z Ursusem w Warszawie. Ten pojedynek rozegrany zostanie już w najbliższą sobotę o godzinie 15.

ZGRANY KOLEKTYW

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego - tak prezentował się Radomiak 1910 SA w spotkaniu z Piasecznem, któremu po 194 dniach radomianie odebrali przodownictwo w tabeli. Żelazna dyscyplina taktyczna, gra skrzydłami, gra z pierwszej piłki, prostopadłymi podaniami całkowicie rozmontowała szeregi Piaseczna. Były momenty, że podopieczni trenera Roberta Radońskiego nie wiedzieli co się dzieje na boisku. W ciągu 90 minut, dotychczasowy lider stworzył tylko jedną okazję bramkową. W drugiej połowie, kiedy Nigeryjczyk Odonka znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Jakubem Studzińskim, ale nasz golkiper wygrał ten pojedynek. Radomiak stworzył sobie co najmniej siedem - osiem dogodnych okazji strzeleckich. Gdyby mecz zakończył się wynikiem dwa razy wyższym, byłby to bardziej sprawiedliwy rezultat. W ciągu całego spotkania, "zieloni" popełnili tylko jeden błąd, w doliczonym czasie gry (cztery minuty) kiedy na własnym polu karnym stracił piłkę Marcin Sikorski.

TERAZ URSUS

Futboliści Radomiaka już muszą zapomnieć o środowym spotkaniu, to w najbliższą sobotę czeka ich kolejna ligowa po-tyczka, z Ursusem w Warszawie. Kilkanaście minut po meczu z Piasecznem, piłkarze udali się na odnowę biologiczną. W czwartek odbyli krótki 45 minutowy rozruch. Podobnie będzie w piątek. Najważniejsza informacja to, że poza kontuzjowanym Łukaszem Janikiem radomski szkoleniowiec ma wszystkich piłkarzy do dyspozycji na sobotnie spotkanie. Nikt nie pauzuje za kartki i nie ma żadnych urazów. Do stolicy wybiera się jak na każdy wyjazdowy mecz bardzo duża grupa fanów Radomiaka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie