Tadeusz Fogiel, wiceszef Cechu Piekarzy w Radomiu:
- Cena mąki rośnie w galopującym tempie, myślę, że od czerwca zdrożała o 20 - 25 procent. Ostatnia nasza zapłacona faktura to było 16 tysięcy złotych, poprzednia 13 tysięcy. Dostawca mąki już zapowiedział, że następna partia towaru będzie droższa.
W naszym regionie żniwa dopiero w tym tygodniu przekroczą półmetek. Mniejsze niż w ubiegłym roku zbiory, słaba jakość ziarna oraz sytuacja na rynkach światowych zwiastują wzrost cen pieczywa.
W regionie skoszono 25 procent powierzchni upraw pszenicy ozimej, 21 procent powierzchni upraw jęczmienia i 44,28 procent żyta ozimego.
HERBAPOL NA POLACH
- Na wiosnę zapowiadał się bardzo dobry sezon dla zbóż. Wbrew potocznym opiniom dużych strat w ogólnym bilansie nie przyniosły ulewne deszcze i powodzie, jednak dzieła zniszczenia dokonały w uprawach upały i susza pod koniec czerwca oraz w lipcu - powiedział Dariusz Majewski, inspektor w radomskim oddziale Mazowieckiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego.
Tegoroczne żniwa są znacznie spóźnione, na domiar złego ostatnie deszcze pogorszyły jakość ziarna. Prawdziwym problemem stało się oszczędzanie rolników na nawozach i środkach ochrony roślin.
- Od wielu lat nie widziałem na polach tylu chabrów i maków. W zbożach jest prawdziwy "herbapol". To świadczy o tym, że wielu rolników zwyczajnie rezygnowało z kosztownych oprysków - mówi Dariusz Majewski.
Już wiadomo, że tegoroczne zbiory będą bardzo mizerne. W 2008 roku w regionie zebrano przeciętnie z hektara 4 tony pszenicy ozimej, w ubiegłym roku około 3,3 tony z hektara, a w tym roku 3,1 tony. Z kolei zbiory żyta wynosiły w 2008 roku przeciętnie 2,8 tony z hektara, w ubiegłym roku 2,4 tony z hektara, a obecnie plon z zebranych pól wynosi przeciętnie 1,8 tony.
- To są złe wyniki. Przy bardzo dobrym "prowadzeniu" uprawy żyta można z hektara "wyciągnąć" nawet 7 ton z hektara - mówi Dariusz Majewski.
Słabe tegoroczne zbiory oraz sytuacja na rynkach światowych sprawiły, że tona dobrej jakości pszenicy konsumpcyjnej wzrosła od początku lipca z 500-550 złotych do 700 złotych. Odbiło się to na cenach mąki. Tadeusz Fogiel, wiceszef Cechu Piekarzy w Radomiu szacuje, że od czerwca zdrożała ona średnio od 20 do 25 procent.
NIE TYLKO MĄKA
Czy grozi nam szybki wzrost cen pieczywa? - Niekoniecznie szybki, chociaż trudno sobie wyobrazić, aby piekarnie mogły brać na siebie rosnące koszty produkcji. Działamy w takiej branży, że nawet po podwyżkach energii, paliw i innych składników produkcji nie zawsze rosła cena detaliczna - powiedział Tadeusz Fogiel.
Dodał, że koszty zakupu mąki stanowią około 30 - 40 procent kosztów produkcji pieczywa. Jego zdaniem na cenę detaliczną mogą mieć duży wpływ pozostałe składniki produkcji, które również drożeją, takie jak: energia, paliwa, dodatki piekarnicze, albo na przykład ziarna słonecznika, czy sezamu.
Tadeusz Fogiel uspokaja jednak, że nie zawsze zapowiedzi wzrostu cen mąki sprawdzają się.
- Naprawdę nie wiemy, jakie są zapasy zgromadzona przez instytucje rządowe, nie jesteśmy pewni, czy całe zamieszanie nie jest napędzane przez spekulantów, którzy opowiadają o powodzi, albo suszy i grają na "zwyżkę" cen. Były już takie sytuacje, gdy mąka drożała systematycznie do ceny 1 złoty 20 groszy za kilogram, po czym spadała do 70 groszy - mówi Tadeusz Fogiel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?