MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy autobusów notorycznie łamią zakaz palenia. Co na to przewoźnicy?

Marcin WALASIK [email protected]
.
.
Śmierdzący nałóg może ich drogo kosztować.

Leszek Lach, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Radomiu:

- Kierowców obowiązuje całkowity zakaz palenia tytoniu w autobusach. Ciągle przypominam o tym pracownikom i zwracam uwagę na to zjawisko. Jeśli pasażer jest świadkiem takiego zachowania, to proszę o powiadomienie nas o tym fakcie. Wystarczy wykonać jeden telefon do dyspozytora lub sekretariatu. Każdy taki przypadek jest dokładne wyjaśniany. Jeśli się potwierdza, kierowca ponosi konsekwencje.

WAŻNE

WAŻNE

Obecnie zakaz palenia w miejscach publicznych (w tym również w autobusach i na przystankach) reguluje odpowiednia ustawa o ochronie zdrowia. Kierowca palący w autobusie (czy to podczas jazdy, czy w trakcie postoju na pętli) naraża się zatem nie tylko na karę od pracodawcy, ale przede wszystkim na mandat od policji lub Straży Miejskiej.

Puszczanie dymka podczas jazdy oraz w trakcie każdej przerwy na przystanku końcowym, jeszcze kilkanaście lat temu było tak powszechne i akceptowane przez społeczeństwo, że nikt nie zwracał na to uwagi. Obecnie kierowcom autobusów kategorycznie nie wolno palić w służbowych pojazdach, ale nie wszyscy stosują się do tego zakazu.

Niektórzy, mocno wciągnięci w nałóg szoferzy, stojąc na końcowych nie wychodzą z autobusów, tylko zaspokajają głód nikotynowy przy uchylonej szybie w kabinie. Efekt jest taki, że większość dymu zazwyczaj cofa się i wypełnia cały wóz.

WALCZY Z PALACZAMI

Niedawno jeden z czytelników przesłał między innymi do naszej redakcji, przewoźników oraz organizatora komunikacji miejskiej list z dokładnie opisanymi przypadkami takich sytuacji z ostatnich dwóch miesięcy. Od pewnego czasu zawzięcie walczy on z kierowcami, którzy palą w autobusach.

- Kierowcy najczęściej palą w czasie postojów na końcowych, ale zdarzają się też sytuacje, że kopcą w trakcie jazdy. Nie chce się im ruszyć tyłka i wyjść w czasie przerwy na zewnątrz, tylko smrodzą na cały autobus, bowiem niewiele dymu wydostaje się przez szybę uchyloną w szoferce - mówi oburzony pan Michał.

Według naszego rozmówcy, do opisywanych sytuacji najczęściej dochodzi w autobusach Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. - Przewoźnik nie wypełnia więc warunków umowy na przejazd. W regulaminie przewozu osób i rzeczy jest zapis dotyczący zakazu palenia tytoniu przez obsługę pojazdu w czasie jazdy oraz postoju - dodaje pan Michał.

PRZEKAZUJĄ SKARGI

W sprawie nieprzestrzegania przez niektórych kierowców zakazu palenia papierosów w autobusach, skontaktowaliśmy się z organizatorem komunikacji miejskiej, który kontroluje obu przewoźników, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji i firmę ITS Michalczewski.

- Jeśli pasażer zgłosi nam przypadek palenia przez kierowcę w autobusie, zarówno w trakcie jazdy, jak i podczas postoju na pętli końcowej, to przekazujemy sprawę do wyjaśnienia przez przewoźnika, czyli przez MPK lub firmę ITS. Gdy takie zgłoszenie się potwierdzi, to wtedy kierowca jest karany bezpośrednio przez swojego pracodawcę - informuje Marek Ziółkowski, pełniący obowiązki rzecznika prasowego Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji w Radomiu.

Gdzie można zgłaszać skargi?

Gdzie można zgłaszać skargi?

Jeśli kierowca autobusu podczas jazdy lub postoju na przystanku końcowym zmusza nas do biernego palenia tytoniu, wówczas można przekazać skargę na jego zachowanie do pracodawcy lub Działu Przewozów Pasażerskich Miejskiego Zarządu Dróg i Komunikacji (tel: 48 365-51-93). W przypadku przewoźników, najlepiej dzwonić bezpośrednio na dyspozytornie (MPK - tel: 48 385-52-26; ITS Michalczewski - tel: 48 384-20-07).

WYCIĄGAJĄ KONSEKWENCJE

Potwierdza to Leszek Lach, prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, które obsługuje większość linii.

- Każdy taki sygnał, który trafia do nas zarówno od organizatora komunikacji miejskiej jak i pasażera, jest dokładnie sprawdzany. Jeśli kierowca faktycznie palił w pojeździe, wówczas wyciągane są wobec niego konsekwencje. Najczęściej jest to kara finansowa w postaci utraty premii do wynagrodzenia - mówi prezes Lach.

Zaznacza, że gdy taka sytuacja powtarza się w stosunku do tego samego pracownika, wówczas może zastosować bardziej radykalne środki, nawet wręczyć mu wypowiedzenie. - Oczywiście ciągle przypominamy kierowcom, że absolutnie nie mogą oni palić w autobusach. Zatrudniając pracowników, nie mogę wymagać od nich, aby byli niepalący. Jednak muszą stosować się do obowiązujących zasad i przepisów prawa - dodaje Leszek Lach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie