Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiosk znajdujący się w parku Kościuszki ma być usunięty. Pani Dorota obawia się o swoją przyszłość

Anna GOGUŁA
- Prowadzę ten kiosk od 30 lat i teraz mam się przenieść. Najgorsze jest to, że sama muszę pokryć wszystkie koszty – mówi pani Dorota Rajkowska, właścicielka kiosku.
- Prowadzę ten kiosk od 30 lat i teraz mam się przenieść. Najgorsze jest to, że sama muszę pokryć wszystkie koszty – mówi pani Dorota Rajkowska, właścicielka kiosku. Szymon Wykrota
- Ten kiosk stoi tu już od 30 lat, ale po remoncie ma stąd zniknąć na dobre. Miejsce, które mi zaproponowano jest nieuzbrojone, a dodatkowo musiałabym wymienić też kiosk na nowszy. Niestety nie stać mnie na takie wydatki - mówi pani Dorota Rajkowska, właścicielka kiosku.

Umowa o dzierżawę terenu pani Dorocie kończyła się 15 października. Jednak wtedy kobieta nie przeczuwała jeszcze nic złego.

- Myślałam, że to jakieś zwyczajne uchybienie ze strony urzędu, że nie przesyłają mi nowych dokumentów. Niedawno jednak zostałam poinformowana, że nie mogę dłużej sprzedawać w tym miejscu.

NIE MA MIEJSCA NA KIOSK

Swoją decyzję urząd motywował tym, że według nowych planów, w parku dla tego kiosku nie ma miejsca.

- Ponoć nie komponowałby się dobrze ze znajdującą się tutaj infrastrukturą. Rozumiem, że są nowe plany, ale my też musimy jakoś funkcjonować. Mam mnóstwo stałych klientów i wielu z nich chciało się wstawić w mojej sprawie. Planowali zbierać podpisy i wysłać to do urzędu, ale kiedyś był już podobny problem z kioskiem przy Placu Corazziego i nic to wtedy nie dało, dlatego im to odradziłam - mówi pani Dorota.

NOWE MIEJSCE TO WYDATKI

Miasto zaproponowało pani Dorocie nowe miejsce. Niestety nie ma tak żadnych mediów.

- Musiałabym wszystko doprowadzać na swój koszt, a jestem pewna, że będą to ogromne pieniądze. Poza tym poinformowano mnie, że nie mogę już sprzedawać w mojej starej budzie, tylko muszę zainwestować w nową. Orientowałam się już i okazuje się, że jest to koszt bagatela 30 tysięcy złotych. Nie jestem w stanie wyłożyć takich pieniędzy. Ile ja musiałabym na to pracować. Jeśli ten kiosk jest rzeczywiście taki szpetny, to mogłabym nad nim trochę popracować. Pewnie dałoby się go odnowić. Tylko miasto nie bardzo chce iść na takie ustępstwo - mówi kobieta.

PRZYSTANEK MUSI BYĆ NOWY

Kontaktowaliśmy się w tej sprawie z Katarzyną Piechotą, rzeczniczką radomskiego magistratu. Zapytaliśmy, czy miasto nie mogłoby pani Dorocie w jakiś sposób pomóc.

- Być może miasto mogłoby dofinansować doprowadzenie mediów. Pani Dorota musiałaby jednak złożyć do nas pismo w tej sprawie. Jeśli chodzi o przystanek, to może Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji byłby w stanie tej pani pomóc. Są teraz przystanki razem z kioskami. Być może podczas wymiany wiat drogowcy postawią tam właśnie taki. Jest to kwestia uzgodnienia sprawy - powiedziała nam rzeczniczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie