Kobieta w ciąży koczuje w chaszczach! Jej mąż toczy bój o dzieci. Mówi wprost: - Siadła mi psychika (wideo)

Zuzanna i Jerzy Hubner jesienią 2008 roku koczowali w namiocie niedaleko zalewu Borki w Radomiu. Kobieta była w ciąży, oboje oczekiwali, że miasto przydzieli im mieszkanie.

W listopadzie 2008 roku Zuzanna Hubner urodziła syna Patryka. Kilkanaście dni później decyzją sądu dziecko zostało tymczasowo odebrane rodzicom i oddane pod opiekę do rodziny zastępczej. Sąd w uzasadnieniu stwierdził, że rodzice Patryka odmawiali przyjęcia miejsca w domu dla bezdomnych a ojciec nadużywa alkoholu i odmawia podjęcia leczenia odwykowego. Jednocześnie prowadzono już postępowanie o odebranie małżonkom władzy rodzicielskiej.

OBOZOWISKO

Wyrok najprawdopodobniej zostanie ogłoszony 8 lipca 2009 roku. Tymczasem małżonkowie, którzy w ostatnich miesiącach mieszkali osobno w dwóch ośrodkach dla bezdomnych w Radomiu ponownie rozbili obozowisko niedaleko zalewu. Miejsce to ukryte jest w chaszczach, nie ma tu dostępu do żadnych udogodnień typu woda, toalety czy prąd.

- Siadła mi psychika, do ogłoszenia wyroku będą tam nocował. Żona, która jest w 5 miesiącu ciąży czasami mi towarzyszy. Mam też tam wilczura. Kupiłem go w celach obronnych, bo sąd zabronił mi nosić nóż - mówił nam Jerzy Hubner.
EMIGRACJA?

Małżonkowie wciąż liczą na to, że zostanie przydzielone im mieszkanie. Liczą też, że sąd nie pozbawi ich władzy rodzicielskiej w stosunku do Patryka, a inny sąd przywróci im prawo do opiekowania się nad ich kilkuletnią córką. Urodziła się, kiedy Jerzy Hubner przebywał w zakładzie karnym.

- Do tej pory nie widziałem jej jeszcze na oczy - stwierdził w rozmowie z nami.

I on i jego żona zapowiadają, że będą walczyć o prawo do opieki nad swoimi dziećmi. Jerzy Hubner zapowiedział też, że wystąpi o odszkodowanie od sądu za doprowadzenie go do rozstroju psychicznego. Pytany, co będzie jeśli sąd odbierze im prawa rodzicielskie odparł:

- Nasze kolejne dziecko na pewno nie urodzi się wtedy w Polsce…