MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny akt tragedii. Czechy - Polska 2:0

Z Pragi Paweł WOLSKI, SAW
Czech Milan Baros w ataku na bramkę Wojciecha Kowalewskiego podczas meczu w Pradze.
Czech Milan Baros w ataku na bramkę Wojciecha Kowalewskiego podczas meczu w Pradze.
Już pierwszy mecz w selekcjonerskiej kadencji Stefana Majewskiego wskazuje, że nie potrwa ona długo. W Pradze Polacy ulegli Czechom 0:2 (0:0) i byli tylko tłem dla pogrążonego w kryzysie rywala. Ale, to co się dzieje ostatnio w naszym futbolu to prawdziwa katastrofa. Nie mamy piłkarzy, trenerów, działaczy z prawdziwego zdarzenia...

Mówią trenerzy

Kolejny akt tragedii. Czechy - Polska 2:0

Mówią trenerzy

Stefan Majewski, trener Polski: - Zespół czeski miał przewagę, ale nie potrafił w pierwszej połowie strzelić bramki. W drugiej nasz blok obronny przysnął i rywale wykorzystali sytuację. Mieliśmy dobre sytuacje, ale okazało się, że Czesi grają w lepszych klubach i swoje okazje potrafią wykorzystać. Kilku naszych piłkarzy zagrało bardzo dobre spotkanie.

Ivan Hasek, trener Czech: - Muszę podziękować podopiecznym za dobry występ. Wygraliśmy mecz przede wszystkim, dzięki świetnej grze Tomasa Rosickiego w środku pola. Necid pokazał, że przed nim wielka przyszłość. Szkoda, że to zwycięstwo tak nie cieszy, bo Słowenia wygrała ze Słowacją.

Następca Leo Beenhakkera, Stefan Majewski dokonał gruntownych zmian w linii defensywy, a najwięcej kontrowersji wzbudziło odsunięcie od kadry Michała Żewłakowa i wystawienie w Pradze od pierwszych minut Piotra Polczaka.

SŁABY NA LIGĘ

Już kolejne powołanie Polczaka do reprezentacji zdziwiło jego klubowego trenera z Cracovii, Oresta Lenczyka. - Postawa mojej obrony pozostawia wiele do życzenia - mówił nestor polskich szkoleniowców. Niestety, w Polczaku widział coś Beenhakker, a Majewski zdecydował się na wystawienie go od początku. Jak się okazało był to najsłabszy punkt naszej defensywy i miał współudział przy pierwszej bramce. W 51 minucie Tomas Rosicky zagrał do Tomasa Necida, a ten wykorzystał niezdecydowanie Polczaka i Jakuba Rzeźniczaka i umieścił piłkę w bramce. Necid przed spotkaniem zapowiadał strzelenie Polsce gola i potrzebował na to zaledwie 5 minut. - Bardzo mnie to ucieszyło. Polska już nie ma tak doświadczonych zawodników w obronie jak wcześniej i to na pewno wykorzystaliśmy - stwierdził napastnik CSKA Moskwa. W rosyjskim klubie Necid jest rezerwowym, a gdy rosyjski klub go zakupił, wypożyczył do Lokeren Polaka Dawida Janczyka.

DUDEK NA ŁAWCE
Majewski dokonał rewolucji w składzie. W bramce na Letnej zamiast rezerwowego Realu Madryt Jerzego Dudka pojawił się Wojciech Kowalewski z Iraklisu Saloniki. Kowalewski, były golkiper Korony Kielce parę razy mógł się wykazać, ale nie zapobiegł porażce. Przy drugim golu Jaroslava Plasila głową nie miał nic do powiedzenia. - Mówiliśmy sobie w szatni, że Czesi ruszą na nas, że będą próbowali wykorzystać okazje, by strzelić nam gola. Nie wyciągnęliśmy z tego wniosków, a bramka na 1:0 ustawiła spotkanie. Czesi grając z kontry dochodzili do kolejnych sytuacji - podsumował potem Kowalewski. My przeżywamy kryzys, Czesi niby też, ale oni w każdej formacji mają piłkarzy z bardzo mocnych klubów. Bramkarz Petr Cech z Chelsea, obrońca Marek Jankulovski z AC Milan, pomocnik Tomas Rosicky z Arsenalu, napastnik Milan Baros z Galatasaray... Polska nie ma tej klasy piłkarzy. - Dziwię się, że tak się źle dzieje u was. Macie 40 milionów mieszkańców, fajne stadiony, wszyscy interesują się piłką i tak słabo radzi sobie ostatnio wasza kadra - powiedział Thomas Hubschmann, pomocnik Czech i przyjaciel Mariusza Lewandowskiego z Szachtara Donieck. Czesi, choć nasi kibice trochę w Pradze nabroili (13 zatrzymanych) zazdroszczą nam otoczki wokół piłki. A Euro 2012 zbliża się u nas szybkimi krokami i perspektywy na zbudowanie mocnej drużyny narodowej nie wyglądają najlepiej.

BEZ ARMAT

Majewski powrócił do ustawienia 4-4-2, ale w Pradze nie strzeliliśmy gola. Znakomite okazje mieli Jakub Błaszczykowski, Ireneusz Jeleń, Robert Lewandowski, ale Polska w ofensywie nikogo nie oczarowała. To nie jest przypadek, Jeleń powraca do formy po kontuzji, brakuje mu rytmu meczowego w Auxerre. Kamil Grosicki chyba się spalił, a Robert Lewandowski cofa się na co dzień, kopiąc futbolówkę w polskiej ekstraklasie. W Pradze w wyjściowym składzie pojawiło się aż 6 przedstawicieli klubów naszej elity i to było widoczne. Nie oszukujmy się, mamy tragiczną ligę, piłkarzom nie chce się pracować, a potrafią pięknie mówić w wywiadach. Trenerzy też kiepscy, a PZPN zdominowane przez miernych działaczy, musi już szukać następcy Stefana Majewskiego. Bo on z takimi zawodnikami jak Polczak prochu nie wymyśli. Inna sprawa, że za wielkiego wyboru nie mamy, sytuacja polskiego futbolu wygląda fatalnie. I niestety, nie widać nawet światełka w tunelu...
1. Słowacja 9 19 21:10 6 1 2
2. Słowenia 9 17 15:4 5 2 2
3. Czechy 9 15 17:6 4 3 2
4. Irlandia Płn. 9 14 13:9 4 2 3
5. POLSKA 9 11 19:13 3 2 4
6. San Marino 9 0 1:44 0 0 9

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kolejny akt tragedii. Czechy - Polska 2:0 - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie