Maszt stanął w ubiegłym tygodniu. Od tamtej pory mieszkańcy z niedowierzaniem patrzą na dach czteropiętrowego bloku przy Katowickiej 15.
- Zarządu spółdzielni bez konsultacji z nami ustawił to urządzenie nad naszymi głowami - piszą w liście do redakcji zdenerwowani mieszkańcy. - To nie jest dach kościoła, biurowca, urzędu, gdzie ludzie przebywają przez czas ograniczony. Tu się żyje choruje, ludzie mają wszczepione rozruszniki serca, a tu przekonują nas, że to takie bezpieczne.
Zdaniem mieszkańców, zarząd spółdzielni - nie pytając o zgodę - naruszył ich interesy . Ubolewają też, że teraz wartość rynkowa ich mieszkań spadła.
DLA DOBRA LUDZI
Stanisława Dzięgielewska, prezes zarządu tłumaczy, że maszt stanął dla dobra mieszkańców.
- Wszyscy chcą remontów, ale jak próbujemy pozyskać pieniądze wyrażając zgodę na postawienie anteny, to spotykamy się z protestami - mówi prezes. - Jeśli to by było szkodliwe, nie zgodzilibyśmy się na to. W tym budynku mieszkam ja i pozostali członkowie zarządu. Rada nadzorcza nie musiała pytać o zgodę mieszkańców.
Paweł Gołąbek z firmy Algo, która postawiła maszt wyjaśnia, że to tylko anteny internetowe w technologii Wimax , które mają zdecydowanie mniejszą moc niż stacje nadawcze telefonii komórkowej.
- W Radomiu mamy 40 takich anten i tylko tu mieszkańcy się sprzeciwiają - mówi Paweł Gołąbek. - To ma moc jak hot-spoty, które często stoją na budynkach szkół i nikomu nie przeszkadzają.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?