24 lipca 2009 roku komendant sprawdzał przygotowania do przyjęcia z okazji święta policji. Potem odwoził nieoznakowanym samochodem służbowym KIA swojego syna oraz jego kolegę. Autem jechała też policjantka.
Z ustaleń prokuratury wynika, że na ulicy Ciemniewskiego w Warce komendant kierując autem zatrzymał się, by skręcić w lewo w osiedlową ulicę. Ruszył po przepuszczeniu dwóch aut. W KIA uderzył jadący za nimi motocyklem suzuki mieszkaniec Warki. Zginął na miejscu.
- Motocyklista nie miał uprawnień do prowadzenia tego pojazdu, jechał też zdaniem biegłych z prędkością 70 kilometrów na godzinę, o 20 kilometrów więcej niż pozwalały na to przepisy. Ale z poczynionych w czasie śledztwa ustaleń wynika, że to komendant ewidentnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - mówiła Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Według niej rodzina zmarłego miała zastrzeżenia do działań policji sugerując na przykład, że komendant mógł być pijany a pobranie krwi do badań na zawartość alkoholu od wszystkich osób jadących KIA mogło służyć w razie takiej potrzeby podmienieniu jej. Zdaniem pani rzecznik takie niebezpieczeństwo nie istniało, bo o tym, do kogo należała krew mówiły też badania genetyczne.
- Komendant nie został zawieszony w czynnościach, bo postawiono mu zarzut nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. W takim przypadku nie ma obowiązku stosowania przepisu o zawieszeniu - dodała Małgorzata Chrabąszcz.
Proces będzie się toczył przed Sądem Rejonowym w Grójcu. Komendantowi grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
