Pełniąca obowiązki kierownika ośrodka Halina Janiszek uważa, że strajk jest nielegalny, natomiast strajkujące twierdzą, że kierowniczka utrudnia działanie tamtejszego związku zawodowego.
Obecnie strajku nie ma, bo dzień po nadzwyczajnej sesji, która odbyła się 7 stycznia, strajkujące poszły na zwolnienia lekarskie.
- Sądzę, że panie po prostu zdały sobie sprawę z tego, że działają niezgodnie z prawem - mówi Zdzisław Dulias, wójt gminy Wierzbica. - Są pracownikami samorządowymi, mogą więc protestować, a nie strajkować.
Strajk rozpoczął się 29 grudnia po tym, jak pracownice zażądały podwyżki od poprzedniej kierowniczki. Nie dostały jej jednak, bo kierowniczka twierdziła, że zabronił jej tego wójt.
Nie zgadza się z tym Zdzisław Dulias: - Ja jako wójt, czyli organ zarządzający GOPS-em dowiedziałem się o sprawie dopiero po przeprowadzeniu mediacji - twierdzi.
Jak dodaje, nie zabronił dawać podwyżek, tylko wydał polecenie, żeby uzgadniać z nim decyzje finansowe i kadrowe.
- Była kierownik nie informowała mnie o żadnych żądaniach pracowników - wyjaśnia. Zarówno wójt, jak i pełniąca obowiązki kierownika Halina Janiszek są przekonani, że strajk był nielegalny.
- Wszelkie orzecznictwo, do którego miałem wgląd, pozwala mi tak myśleć: panie są pracownicami samorządowymi i nie mogą strajkować - wyjaśnia Zdzisław Dulias. - Organizatorom nielegalnego strajku grożą konsekwencje w postaci zwolnienia z pracy.
Sprawę ma rozstrzygnąć prokuratura.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?