Sam próbuje pomóc drużynie i jeszcze gra. Chce, żeby młodzi zawodnicy czegoś dobrego nauczyli się od niego. - Wiem, że wyniki sportowe są najważniejsze, ale trzeba sobie jasno powiedzieć czeka mnie trudne zadanie, budowanie nowej drużyny - mówi trener Oczkowski.
Głównym powodem odejścia wszystkich piłkarzy były zaległości finansowe. W Zwoleniu rozbudzono duże apetyty na awans. Jesienią w podstawowej jedenastce grało tylko dwóch - trzech wychowanków Zwolenianki. W rundzie wiosennej ta proporcja się odwróciła i teraz grają prawie sami wychowankowie.
Pierwszy mecz rundy wiosennej i wysoka porażka 0:4 w Białobrzegach z miejscową Pilicą pokazał, że będzie to bardzo trudne. Przede wszystkim trzeba zapomnieć o marzeniach awansu do trzeciej ligi. Spadek też raczej Zwoleniance nie grozi, bo zdobyła już tyle punktów, które powinny wystarczyć do utrzymania się w czwartej lidze.
W kolejnym meczu ligowym, Zwolenianka zagra na własnym stadionie z Uczniowskim Klubem Sportowym Łady. Trener jest dobrej myśli, że przed własną publicznością uda się zdobyć jakieś punkty.
Do składu może wróci bramkarz Kamil Drab, którego zastąpił w meczu z Pilicą Szymon Kusio. Teb golkiper nie ustrzegł się błędów. Za dwa jego faule sędzia podyktował rzuty karne. Przeciwko Ładom nie zagrają za żółte kartki dwaj podstawowi piłkarze, Marcin Janakowski i Paweł Kopeć. - To dla nas bardzo duże osłabienie. Za nich zagrają bardzo młodzi piłkarze, którzy nigdy nie grali w czwartej lidze - dodaje zwoleński szkoleniowiec.
Więcej czytaj we wtorkowym "Echu Dnia".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?