Koniec obrad związkowców z Sekcji Zbrojeniowej "Solidarności" na temat wprowadzonych przez rząd cięć budżetowych i związanych z tym zagrożeń dla przedsiębiorstw tej branży. Zapadła decyzja: pracownicy Łucznika jadą w piątek na manifestację do Warszawy.
Fabryka Broni na skutek rządowych cięć budżetowych nie ma na ten rok w ogóle zamówień. W podobnej sytuacji znajdują się również inne zakłady zbrojeniowe. Decyzją Ogólnopolskiego Komitetu Protestacyjnego zakładów Przemysłu Zbrojeniowego i Lotniczego, który zawiązały najważniejsze centrale związkowe, obowiązuje już pogotowie strajkowe, a na 6 marca wyznaczona została w Warszawie manifestacja.
Związkowcy zapowiadali, że może ona zostać odwołana, jeśli strona rządowa na spotkaniu we wtorek przedstawi informacje dające gwarancje przetrwania firmom tej branży.
- Niestety, nie usłyszeliśmy żadnych szczegółów. Informacja o dokładnych planach zamówień na ten rok ma być nam przekazana w ciągu 3-4 miesięcy. Nie padła natomiast odpowiedź na pytanie, co my w tym czasie mamy robić i jak uchronić się przed upadłościami - mówi Zbigniew Cebula, szef "Solidarności" w Fabryce Broni.
80 PROCENT ZAŁOGI
Według niego, decyzja o manifestacji w Warszawie została podtrzymana. Z Fabryki Broni wybiera się na nią w piątek ponad 80 procent załogi.
- Jedzie 250 osób, ze sobą zabierzemy symboliczne kosy, które w przypadku zagrożenia można będzie użyć w ramach pospolitego ruszenia. Bierzemy też syreny, gwizdki i transparenty z takimi napisami jak "zbrojeniówka to głodówka&" i "za ministra Klicha zbrojeniówka zdycha" - zapowiada Zbigniew Cebula.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?