Kosiarki na poduszce powietrznej, bo o nich mowa są wynalazkiem wciąż stosunkowo mało znanym polskim działkowcom.
Czym różni się zwykła kosiarka elektryczna od elektrycznej na poduszce powietrznej? Głównie tym, że ta "poduszkowa" nie ma kółek. Mimo to nóż tnący unosi się, jak zresztą całe urządzenie, kilka centymetrów nad ziemią. Wszystko za sprawą specjalnego wiatraku umieszczonego nad nożem tnącym. Wiatrak ów wytwarza podciśnienie, jakie unosi całą kosiarkę nad powierzchnię gruntu.
- Takie urządzenia mają swoje zalety i wady. Zaletą z pewnością jest lekkość niespotykana ani w tradycyjnych modelach elektrycznych z kółeczkami, ani w kosiarkach spalinowych. Kosiarki na poduszce powietrznej autentycznie same płyną w powietrzu. W czasie pracy te urządzenia praktycznie nie ważą - wyjaśnia kierownik działu ogród w kieleckim hipermarkecie "Praktiker", Jarosław Zbroiński.
Teraz coś o wadach. Pierwszą z nich jest cena. Podczas, gdy klasyczną kosiarkę elektryczną na kółkach mniej znanego producenta kupimy już za koło 130 - 150 złotych, te kosiarki poduszkowce kosztują zależnie od mocy silnika 500 - 600 złotych. W dodatku, mało kto je produkuje i ciężko o części zamienne. O ile jeszcze noże tnące dostaniemy w niektórych sklepach, o tyle pozostałe komponenty trzeba sprowadzać z Warszawy. Głównie z powodu wysokiej ceny kosiarki na poduszce wciąż cieszą mały powodzeniem.
To nie wszystko. Kosiarka na poduszce wymaga wręcz angielskiego trawnika, a więc bardzo równych powierzchni. Jeśli taka maszyna na trafi na nieoczekiwany dołek, trochę "głupieje". Nie jest to na szczęście wada istotna i jeśli ktoś nie chce się nadźwigać przy koszeniu, to zakup ogrodowego poduszkowca powinien rozważyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
