Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Rosy Radom podejmują dziś Trefla Sopot. Brązowy medal jest blisko

/SzS/
Na taki dzień sympatycy koszykówki czekali wiele lat. Już w niedzielny wieczór Rosa Radom w przypadku zwycięstwa wywalczy brązowy medal mistrzostw Polski. Tego nikt się nie spodziewał, ale nasz zespół wiele razy zaskakiwał, jest nieobliczalny i chcemy dziś ponownie z dumą opuszczać halę MOSiR.

Najpierw awansowali do czołowej szóstki i wywalczyli miejsce w play off, potem pokonali Anwil Włocławek i znaleźli się w półfinale. Turów Zgorzelec okazał się zbyt mocnym zespołem i Rosie Radom przyszło grać o trzecie miejsce. Tutaj w pojedynku z Treflem Sopot też nie dawano naszej drużynie większych szans. Jednak mimo osłabień kadrowych, braku Kirka Archibeque’a, Rosa w czwartkowy wieczór pokonała Trefla w Ergo Arenie, 76:75.
ZAPRACOWALI WSZYSCY
Trefl zagrał bardzo słabo, ale spora w tym zasługa radomskich koszykarzy. W defensywie nie pozwolili na zbyt wiele gospodarzom, odważnie blokowali rzuty, dobrze wytrzymali fizycznie ten mecz i była to droga do sukcesu. Doświadczenie i wyszkolenie takich zawodników jak Łukasz Majewski, czy Robert Witka, pozwoliło w samej końcówce cieszyć się Rosie ze zwycięstwa. Jednak na sukces zapracowali wszyscy, łącznie ze sztabem szkoleniowym, który mądrze sterował drużyną.
CHŁODNE GŁOWY
Wygrana bardzo cieszy, bo Rosie brakuje do historycznego sukcesu już tylko jednej wygranej. Drugi mecz rozpocznie się jutro o godz. 18 w hali MOSiR w Radomiu, przy ul. Narutowicza 9. Szykuje się wielkie widowisko.
W sztabie Rosy jest radość, ale euforii nie ma. Zespół już koncentruje się przed niedzielną potyczką i stara się zachować chłodne głowy.
- Cieszy nas wygrana, ale chłopakom po meczu w szatni powiedziałem, że zwycięzcą jest ten, kto wygrywa ostatni mecz tego cyklu - mówi trener Rosy, Wojciech Kamiński.
- Zrobiliśmy mały kroczek, prowadzimy zaledwie 1:0 i do brązowego medalu droga daleka - przekonuje Łukasz Majewski.
RYWAL JEST WŚCIEKŁY
W rewanżu Rosę czeka jeszcze cięższa przeprawa. To nic, że drużyna zagra we własnej hali. Rywal z Sopotu przyjedzie rozwścieczony po porażce w Ergo Arenie. Wbrew pozorom to Trefl nadal jest faworytem tej potyczki. Goście mają zespół naszpikowany reprezentantami kraju, będą chcieli bronić brązowego medalu.
Radomianie nadal nie mogą skorzystać z trzech zawodników. Nie zagra Hubert Radke, Damian Jeszke i Kirk Archibeque. Ale ostatnie mecze pokazały, że Rosa ma charakter i nawet w osłabieniu daje sobie radę z najlepszymi ekipami w Polsce.
ZAWISNĄ MEDALE?
Dla radomskiego klubu ten mecz będzie ostatnim w tym sezonie w miejskiej hali. Wszyscy liczymy na to, że ostatnim w tym sezonie, po którym na szyjach naszych graczy zawisną medale. W przypadku, gdyby się nie udało, dojdzie do trzeciego meczu w środę ponownie w Sopocie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie