Stelmet Zielona Góra - Rosa Radom 73:59 (24:8, 12:13, 22:16, 15:22).
Stelmet: Hosley 16 (1), Zamojski 14 (4), Hrycaniuk 11, Cel 8 (2), Koszarek 4 oraz Troutman 11, Johnson 5, M.Zywert 3 (1), K.Zywert 1, Pełka 0, Chanas 0, Kucharek 0.
Rosa: Turek 14 (1), Sokołowski 7, Gibson 3, Witka 0, Szymkiewicz 0 oraz Mirković 11, Adams 11, Łączyński 7, Majewski 4, Jeszke 2, Zalewski 0.
Naprzeciw siebie stanęły dwie drużyny, które w tym sezonie najlepiej bronią dostępu do kosza. Tym razem tylko zielonogórzanie pokazali jak powinna wyglądać defensywa.
Rosa nieskutecznie zaczęła to spotkanie, od pięciu nieudanych akcji. Nic na początku spotkania nie chciało wpaść. Gospodarze objęli prowadzenie 14:0.Na dodatek bardzo szybko trzy faule złapał John Turek i trener Wojciech Kamiński posłał do boju Kima Adamsa. Do słabej skuteczności doszły też proste błędy i Stelmet prowadził 22:2.
W drugiej kwarcie oba zespoły grały bardzo nerwowo i agresywnie. Mnożyły sie faule, były też te niesportowe przewinienia. Rosa grała nieco lepiej, ale na przerwę schodziła ze stratą 15 punktów.
Rosa po przerwie tylko na chwilę poderwała się do ataku, zdobyła kilka punktów i wydawało się, że zacznie gonić wynik. Niestety kolejne straty i kolejne "trójki" gospodarzy, kompletnie odebrały radomianom ochotę do gry.
Szwankował przede wszystkim rzut z dystansu. Pierwszy celny wpadł dopiero w połowie czwartej kwarty (John Turek). W ostatniej kwarcie radomianie zniwelowali stratę do 12 punktów (62:50).
Wkrótce statystyki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?