Koszykarze Rosy wysoko pokonali Sudety. Nowa jakość zespołu?

Rosa Radom - Focus Sudety Jelenia Góra 79:44 (12:14, 27:15, 20:5, 21:10).

Rosa: Kardaś 2, Donigiewicz 12 , Wiekiera 9 (1), Zalewski 9 (1), Podkowiński 6, Nikiel 16, Piros 0, Kapturski 0, Cetnar 3 (1), Pisarczyk 8, Radke 3, Kosiński 11.
Sudety: Kozak 5, Maryniewski 2, Ostrowski 1, Kołtun 0, Bukowiecki 13, Wilusz 5 (1), Niesobski 13 (3), Taraszkiewicz 0, Minciel 5.

Był to szczególny mecz Rosy. Drużyna po raz ostatni w tym roku grała dla swojej publiczności, za to po raz pierwszy kibicom pokazał się nowy trener radomian, Mariusz Karol. Być może właśnie to sprawiło, że na początku spotkania Rosa po prostu za bardzo chciała dobrze zagrać, bo nic nie wychodziło naszym koszykarzom.

OPANOWALI NERWY
Zespół gości zaskoczył Rosę i nawet objął dość nieoczekiwanie prowadzenie 12:6. Radomianie zaczęli jakby byli prze-straszeni, ale trema minęła z biegiem czasu.
W drugiej kwarcie nasz zespół objął prowadzenie i nie oddał go już do końca. Systematycznie Rosa budowała sobie przewagę, a ekipa Sudetów została wręcz rozbita w pięć minut tuż po przerwie. Goście przez ten czas ani razu nie trafili do ko-sza, a Rosa zdobyła 14 punktów i prowadziła w 26 minucie 53:30. Już wtedy kibice mogli być pewni, że Rosa zwycięstwa już nie odda. W drugiej połowie defensywa była tak szczelna, że przyjezdni zdobyli tylko 15 punktów.
ZACHODZĄ ZMIANY

Trener Mariusz Karol pracuje w Rosie nie wiele ponad dwa tygodnie i zapowiadał, że zespół będzie się trochę zmieniał i będzie grał nieco inaczej. Już w pojedynku z Sudetami widać było pewną różnicę. Zespół grał bardzo dobrze w defensywie, agresywnie i momentami na pograniczu faulu, ale rywal zupełnie sobie z tym nie radził. Poza tym widać było, że drużyna bardzo dużo biega. Kilka efektownych akcji mogło się podobać i trzeba trenerowi i drużynie dać jeszcze trochę czasu. W niedzielę będzie trudniej, bo Rosa zagra na wyjeździe z SKK Siedlce.