Sytuacja wydarzyła się w niedzielę na nowym basenie Neptun w Radomiu. Czytelnik twierdzi, że o godzinie 19 zostawił firmowe klapki pod samą kamerą. - Zostawiłem je tuż przy wyjściu spod pryszniców. Po 30 minutach pływania, chciałem iść na saunę i zauważyłem, że zostały one skradzione. Nawet ochrona potwierdziła, że te kamery nie obejmują miejsca zostawiania klapek - opisuje sytuację nasz rozmówca.
NIE WIEDZIAŁ, GDZIE ZOSTAWIŁ?
Nieco inaczej zdarzenie opisuje nam Wojciech Ścibor, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Radomiu.
- Przede wszystkim to ten pan, jak i inni mężczyźni, z którymi przyszedł, najprawdopodobniej byli pod wpływem alkoholu - twierdzi wicedyrektor. - Nie możemy im tego udowodnić, ale po ich wyjściu, znaleźliśmy butelkę po alkoholu. Kolejną kwestią jest to, że mężczyzna nie potrafił nawet dokładnie wskazać miejsca pozostawienia klapek.
ZNIKNĘŁY BEZ ŚLADU
Jak dodaje wicedyrektor, na terenie basenu znajdują się 24 kamery. - Zdarzają się martwe strefy w monitoringu, ale dotąd nie mieliśmy podobnego przypadku. Było zgłoszenie zaginięcia telefonu, ale dzięki nagraniom znaleźliśmy sprawcę - opowiada Wojciech Ścibor.
Jak podkreśla, poszkodowany mężczyzna miał problem z określeniem dokładnego miejsca pozostawienia klapek. - Wraz z ochroniarzem oglądał nagrania przez dwie godziny i nic nie dostrzegli. Co więcej, ten pan wskazywał kilka potencjalnych miejsc, w których mógł je zostawić - podkreśla. Ścibor
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?