Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kraków przez cztery kopce

Marzena Kądziela
Najsłynniejszy krakowski kopiec - Kościuszki.
Najsłynniejszy krakowski kopiec - Kościuszki. fot. Marzena Kądziela
Niekoniecznie trzeba być na Rynku, Kazimierzu czy na Wawelu, by poczuć smaki i uroki Krakowa. Przekonaliśmy się o tym podczas marszu długodystansowego "Cztery Góry Krakowa".
Rajd integracyjny - Cztery Góry Krakowa

Rajd integracyjny - Cztery Góry Krakowa

Do uczestnictwa w rajdzie organizowanym przez Stowarzyszenie Evviva l'Arte z Krakowa przekonał nas tytuł imprezy. "Cztery Góry Krakowa" okazały się po prostu czterema kopcami, które dobrze znamy, jednak nigdy nie wpadliśmy na pomysł, by przejść je podczas jednej wędrówki.

A na taki pomysł wpadło stowarzyszenie, które do udziału w niej zaprosiło zarówno ludzi zdrowych jak i niepełnosprawnych intelektualnie. Działacze stowarzyszenia napisali projekt i na jego realizację otrzymali pieniądze z unijnych funduszy. Stąd uczestnicy rajdu nie musieli ponosić z racji udziału w nim żadnych kosztów. Mało tego, każdy z nas otrzymał pamiątkową koszulkę, wodę mineralną, słodkie przekąski. A na koniec - bardzo obfity obiad. Osoby niepełnosprawne okazały się wspaniałymi kompanami, a tempa marszu mogą im pozazdrościć nawet wytrwali wędrowcy.

Przez socjalistyczne osiedla

Zaczęliśmy sobotnią 25-kilometrową wędrówkę wczesnym rankiem od Kopca Wandy, który znajduje się w Nowej Hucie. Stamtąd ruszyliśmy poprzez nowohuckie osiedla pełne bloków z lat 60. i 70. minionego wieku do Kopca Krakusa położonego na Podgórzu, niedaleko budynku Telewizji Polskiej na Krzemionkach, tuż przy malowniczych kamieniołomach. Z góry roztacza się cudowny widok na cały Kraków. Kto nie zna miasta, powinien jego topografię poznawać właśnie z tego miejsca, mając przy sobie mapę i lornetkę.

Spotkanie z Robertem Korzeniowskim
Kolejny etap do najbardziej znanego krakowskiego kopca - Kościuszki, pokonywaliśmy ulicami dzielnicy Podgórze, a potem nadwiślanymi bulwarami. Po rzece pływa mnóstwo turystycznych łódek, na bulwarach zaś można spotkać rowerzystów, spacerowiczów i... chodziarzy. Mieliśmy szczęście, bo podczas wędrówki minęliśmy samego mistrza Roberta Korzeniowskiego. Trudno mu było dorównać kroku, musiała wystarczyć nam wymiana pozdrowień.

Z zepsutą lunetą

Kopiec Kościuszki, o usypaniu którego podjęto decyzję w 1820 roku, nie bez powodu cieszy się ogromną sławą. Wyremontowany, pięknie oświetlony nocą, widoczny jest z wielu miejsc Krakowa. Niestety, ku zdziwieniu turystów, szczególnie spoza polskich granic, luneta ustawiona na szczycie, była uszkodzona. Kto wrzucił do niej monetę, nie zobaczył już ani jej ani przybliżonej panoramy miasta. Na szczęście widoki z góry pozwalają szybko zapomnieć o zaniedbaniu opiekunów kopca.

Malowniczy szlak

Z Kopca Kościuszki położonego na wzgórzu Sikorniki zwanym także Wzgórzem św. Bronisławy, wiedzie sześciokilometrowy malowniczy szlak turystyczny na najwyższy (36 metrów) i najmłodszy (początek budowy to 1934 roku) krakowski kopiec - Józefa Piłsudskiego. Przy dobrej pogodzie na południu dobrze widoczne są szczyty gór.

A na wzgórzu Sowiniec znajdziemy ciszę niezmąconą budkami z piwem, lodami czy hamburgerami. Nic więc dziwnego, że wielu mieszkańców miasta przybywa tu, by choć na kilka godzin zapomnieć o zgiełku ulic.

Na wytrwałych, którzy wejdą na szczyt kopca, w składzie którego jest ziemia z pól bitewnych pierwszej wojny światowej, gdzie walczyli polscy żołnierze, czeka nagroda - nie tylko panorama Krakowa, ale także terenów położonych na południe, północ i zachód od miasta.

Zgłodniali mogą posilić się niedaleko, przy ogrodzie zoologicznym, gdzie w barze można znaleźć smaczne potrawy za przystępne ceny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kraków przez cztery kopce - Echo Dnia Świętokrzyskie

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie