"Kretowisko" w parku Kościuszki. Nie wszystkim to się podoba (Zobacz video)

Inwestycję prowadzi operator telekomunikacyjny Era. Wykopy poprowadzono przez niemal całą długość parku wzdłuż kilku alejek.

- Firma uzyskała wszelkie potrzebne zezwolenia. Po zakończeniu inwestycji teren ma być doprowadzony do stanu użyteczności. Urząd Miasta monitoruje sposób prowadzenia robót. Jesteśmy też w stałym kontakcie z inwestorem - mówi Monika Firlej z biura prasowego Urzędu Miasta w Radomiu.

Dodaje, że osoba z Urzędu Miasta, która stale przygląda się prowadzonym pracom stwierdziła uszkodzenia korzeni w czterech miejscach.
- Nie są to jednak poważne uszkodzenia. Nie naruszają one równowagi drzew.

Gdyby uszkodzenia były duże inwestor ma obowiązek zabezpieczyć korzenie preparatem chemicznym, umożliwiającym gojenie się ran. W każdym bądź razie nie dzieje się nic niepokojącego - mówi Monika Firlej.

Innego zdania jest wielu ludzi spacerujących po parku. - Trudno wierzyć w to, że szarpanie koparką za korzenie nie ma żadnego wpływu na drzewo. Kiedyś kopano coś w tym parku pod sporą lipą i drzewo po jakimś czasie uschło. - mówi Henryk Wójtowicz, który bardzo często odwiedza park.

- Poza tym dlaczego akurat w tym miejscu muszą leżeć kable ? - pyta jego żona Longina Wójtowicz.

- To jest park zabytkowy. Zgodę na prowadzenie prac wydaje więc w takim przypadku konserwator zabytków, a nie Wydział Ochrony Środowiska i Rolnictwa Urzędu Miejskiego - mówi Grażyna Krugły, dyrektor tego wydziału.
Jednak jej zdaniem prowadzenie wykopów w parkach, w bliskim sąsiedztwie drzew nie jest niczym nadzwyczajnym. - Zazwyczaj jednak stawia się inwestorowi specjalne warunki, na przykład zezwala się jedynie na prowadzenie wykopów narzędziami ręcznymi - mówi Grażyna Krugły.

Rowy w Parku Kościuszki wykopano jednak solidnymi koparkami.
Nie udało nam się skontaktować z szefem radomskiej delegatury Służby Ochrony Zabytków. W sekretariacie Marka Figla powiedziano nam, że biuro odpowiada jedynie na pytania przesłane na piśmie.